W Michniowie rozpoczęły się uroczystości 73. rocznicy pacyfikacji wsi przez Niemców. Delegacje złożą kwiaty przy zbiorowej mogile pomordowanych mieszkańców. Odprawiona zostanie także msza święta w intencji ofiar i ich rodzin.
Na miejscu są między innymi rodziny pomordowanych i tych, którzy cudem ocaleli podczas tych wydarzeń. 12 i 13 lipca 1943 roku Niemcy zabili ponad 200 mieszkańców Michniowa, mężczyzn, kobiety i dzieci. Byli oni zamykani w budynkach, które następnie podpalano. Kilkanaście młodych kobiet wywieziono do obozu pracy przymusowej. Była to zemsta za pomoc partyzantom.
Teresa Skowron miała wtedy 9 lat. Podczas pacyfikacji spalono jej ojca i brata. Matka wraz z nią i pozostałymi jej dziećmi cudem zdołała uciec. Po drodze ostrzegła znajomych, którzy wracali z 9-dniowym synkiem od chrztu, by nie szli do wsi. Rodzina jednak wróciła do wioski. 9-dniowy Stefanek był najmłodszą ofiarą pacyfikacji.
Wiele osób nie chce wspominać tamtych bolesnych wydarzeń, w których zginęli ich najbliżsi, a życie zmieniło się o 180 stopni.
Spotkanie upamiętniające pacyfikację Michniowa rozpoczęło się od wystąpień zaproszonych gości, wśród nich jest wiceminister kultury Jarosław Sellin. Następnie uczestnicy wezmą udział we mszy świętej w intencji ofiar.
W czasie II wojny światowej w podobny sposób spacyfikowano ponad 800 polskich wsi. W Michniowie powstaje zaprojektowane przez Mirosława Nizio mauzoleum, które ma upamiętnić wszystkie ofiary tamtych wydarzeń. Muzeum Wsi Kieleckiej na dokończenie inwestycji potrzebuje jeszcze 14 milionów złotych. Do tej pory zebrano już ponad 2 tysiące eksponatów z całej Polski, które będą prezentowane w formie multimediów. Wiceminister Jarosław Sellin powiedział, że dotąd ministerstwo w różnych ratach wsparło budowę mauzoleum łączną kwotą 20 milionów złotych. Dodał, że jest to szczególne i ważne miejsce, dlatego jeżeli będzie taka potrzeba będzie nadal wspierane przez ministerstwo kultury.