Wciąż nie ma pełnego obrazu dotyczącego pogromu kieleckiego i długo jeszcze nie będzie – przyznała na naszej antenie Dorota Koczwańska Kalita – naczelnik kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Jak podkreśliła, liczne uczestnictwo Kielczan we wczorajszych uroczystościach rocznicowych dotyczących tamtych wydarzeń pokazuje, że problem pogromu kieleckiego w dalszym ciągu jest bardzo żywy wśród mieszkańców. „To oznacza, że chcemy rozmawiać o naszej wspólnej historii, czujemy się w pewnym sensie za nią odpowiedzialni, ale też ta historia rzutuje na myślenie o Kielcach” – stwierdziła.
Dorota Koczwańska Kalita pytana, czy po wczorajszych uroczystościach sprawa pogromu kieleckiego stanie się priorytetem dla działań kieleckiego IPN powiedziała, że chciałaby, ale wszystko zależy od władz Instytutu Pamięci Narodowej. „Mamy tu znakomitych historyków, którzy od wielu lat znają i badają te problemy. Ciągle odnajdujemy nowe tropy, dlatego konieczne będzie jeszcze dokładne przebadanie dostępnych archiwów nie tylko w kraju, ale również za granicą” – dodała.
Uczestniczący w obchodach 70. rocznicy tragicznych wydarzeń prezes IPN Łukasz Kamiński stwierdził, że aby wznowić śledztwo w sprawie przyczyn i przebiegu pogromu kieleckiego z 1946 roku musiałyby się pojawić w tej sprawie nowe dokumenty.
Prezes IPN nie wyklucza natomiast, że w Instytucie powołany zostanie specjalny zespół historyków do przygotowania monografii naukowej, dotyczącej pogromu. Do tej pory IPN wydał dwa tomy dokumentów „Wokół pogromu kieleckiego”, nie napisano jednak ich pełnego opracowania.