Sojusz Lewicy Demokratycznej chce, by władze Kielc refundowały mieszkańcom koszty zabiegów zapłodnienia in vitro. Działacze partii przygotowują się do konsultacji społecznych, których efektem ma być złożenie obywatelskiego projektu uchwały w tej sprawie.
Marcin Chłodnicki, kielecki radny SLD liczy, ze projekt złożony zostanie w październiku, a pierwsze pary będą mogły korzystać z refundacji od marca przyszłego roku. Wcześniej potrzebna będzie jednak zgoda Rady Miasta, w której SLD nie ma większości. – Liczymy się z tym, że prezydent miasta i większość popierających go radnych ma poglądy konserwatywne, ale nie jest tak do końca ze wszystkimi. Nawet jeśli nie uda się w tym roku, powrócimy do tego pomysłu za rok – powiedział Marcin Chłodnicki.
Inicjatywa refundowania kosztów in vitro z pieniędzy samorządowych ma być odpowiedzią na wygaszenie przez Ministerstwo Zdrowia rządowego programu leczenia bezpłodności metodą pozaustrojową.
Przewodniczący Rady Miasta Dariusz Kozak nie chce na razie oceniać szans na przyjęcie propozycji SLD. – Jest jeszcze zbyt wcześnie, by bez znajomości szczegółów rozstrzygać tę sprawę – powiedział. Dodał jednak, że jest otwarty na rozmowy w tej sprawie.
Z rządowego programu refundowania kosztów in vitro skorzystało 314 par z województwa świętokrzyskiego. Zabiegi kosztowały 4,8 miliona, a dzięki nim urodziło się 317 dzieci.
Samorządowy program wspierania in vitro funkcjonuje w Częstochowie. Kosztuje on rocznie miasto 75 tysięcy złotych. Do jego wprowadzenia szykują się władze Łodzi. Tam na ten cel przeznaczono 1 milion złotych.