Dziś odbędzie się pierwsza rozprawa z powództwa cywilnego między Wojciechem Lubawskim a Arkadiuszem Stawickim. Prezydent Kielc wystąpił z prywatnym wnioskiem o naruszenie dóbr osobistych przeciwko inicjatorowi zwołania referendum dotyczącego odwołania go ze stanowiska.
W oświadczeniu przesłanym mediom 20 stycznia tego roku- prezydent stwierdził, że doszło do jego zniesławienia. Była to reakcja na wydanie “Kieleckiego Informatora Referendalnego”. Prezydent uznał, że treści tam zawarte naruszają jego dobra osobiste. “Informacje tam zawarte są kłamstwem. Nie chciałbym mieszkać w mieście, w którym każdy może mówić na prezydenta, co mu ślina na język przyniesie” – komentował wniesienie pozwu Wojciech Lubawski.
Autor “Informatora” zarzucił prezydentowi Kielc 13 grzechów głównych w trakcie 13 lat rządów. Napisał m.in o najdroższych w kraju przystankach, najniższych średnich zarobkach osiąganych w Kielcach w porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi czy rekordowe zadłużenie miasta.
Niezależnie od postępowania sądowego Komisarz Wyborczy rozpatruje wniosek Kieleckiego Komitetu Referendalnego w sprawie zwołania referendum dotyczącego odwołania Wojciecha Lubawskiego. Obecnie trwa weryfikacja złożonych podpisów. Mimo deklaracji członków Komitetu o przyniesieniu do siedziby komisarza 25 tys. podpisów, po ich przeliczeniu okazało się że listy zawierają w sumie nieco ponad 22 tysiące podpisów – powiedział Radiu Kielce Adam Michcik, dyrektor kieleckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. “Do czasu ich pełnej weryfikacji, prowadzonej zgodnie z przepisami prawa, nie udzielamy szczątkowych informacji, ile z nich złożono w sposób prawidłowy. Mamy na to czas do 30 kwietnia” – dodał.
Warunkiem ogłoszenia referendum w Kielcach jest zebranie około 16 tysięcy podpisów