50 letni mężczyzna bestialsko zakatował psa na oczach dzieci. Do zdarzenia doszło w gminie Bodzechów. Pijany mężczyzna przywiązał psa sąsiadki do drzewa i bił go, mówi Marzena Tkacz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Właścicielka czworonoga została zaalarmowana przez dzieci, które krzykiem wystraszyły napastnika. Kobieta zadzwoniła na policję. Wówczas mężczyzna zostawił konającego psa i schował się we własnym domu. Dzieci chciały ratować czworonoga i przyprowadziły go na własne podwórko. Zwierze pomimo szybkiego przewiezienia do lecznicy zdechło.
Mężczyzna miał 0,7 promila w wydychanym powietrzu. Policja znalazła metalowy pręt ze śladami krwi. W miejscu gdzie katował psa znajdował się szpadel i wykopany w ziemi dół.
Grozi mu do 3 lat więzienia.