Dyrekcja szpitala w Sandomierzu zwróciła się do ministerstwa zdrowia o sfinansowanie budowy lądowiska dla helikopterów. W myśl nowej ustawy jest ono niezbędne tam, gdzie funkcjonują szpitalne oddziały ratunkowe. Otrzymanie dotacji jest warunkiem dokończenia inwestycji, ponieważ szpital z własnych środków był w stanie wybudować tylko płytę, co stanowi zaledwie 5 procent całego zadania.
Gdyby nie udało się otrzymać ministerialnej dotacji, wówczas szpitalny oddział ratunkowy musiałby zostać zlikwidowany. Dyrektor szpitala Janusz Sikorski powiedział, że gdyby do tego doszło, lecznica poniosłaby duże straty finansowe. Pacjenci i tak musieliby być przyjmowani, ale Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaciłby tyle za usługi medyczne. Rocznie w przypadku sandomierskiego szpitala jest to kwota ponad 3 mln złotych.
Zdaniem dyrektora- posiadanie lądowiska dla helikopterów przyczyniłoby się do rozwoju placówki, ponieważ można by wówczas lepiej wykorzystać oddziały: kardiologiczny, udarowy czy neurochirurgiczny.
Wniosek o dotację opiewa na prawie 4 mln zł. Oprócz budowy lądowiska zawarto w nim również doposażenie szpitalnego oddziału ratunkowego m.in. w nowe monitory kardiologiczne i łóżka, bo używany na oddziale sprzęt ma już 15 lat.
Decyzja dotycząca przyznania pieniędzy znana będzie na przełomie sierpnia i września. Czas na budowę lądowiska jest do końca roku. W podobnej sytuacji są szpitale w Jędrzejowie, Busku-Zdroju, Ostrowcu Świętokrzyskim, Skarżysku-Kamiennej i Włoszczowie.
Helikoptery mogą już lądować w Kielcach, Końskich, Starachowicach i Staszowie.