Nie będzie szybkiej zmiany nazw ulic w Kielcach na skutek przyjęcia przez Sejm tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Nałoży ona na samorządy terytorialne w Polsce obowiązek zmiany patronów ulic, placów i budynków użyteczności publicznej odwołujących się do działaczy, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny.
“Chcemy na spokojnie zapoznać się z założeniami przyjętymi w ustawie. Idea jest słuszna, ale mamy świadomość, że zmiany będą wiązały się także ze sporymi kosztami” – powiedział Radiu Kielce przewodniczący Rady Miasta Dariusz Kozak.
Według Instytutu Pamięci Narodowej w stolicy regionu świętokrzyskiego wciąż dwie ulice nawiązują do okresu komunistycznego. Pierwsza z nich to znajdująca się na osiedlu Ślichowice ulica Henryka Połowniaka, dowódcy I Brygady Armii Ludowej im. Ziemi Kieleckiej. Druga to natomiast ulica Stanisława Toporowskiego – dawnego działacza Komunistycznej Partii Polski – na osiedlu Uroczysko. “Istnieje jeszcze tablica poświęcona pułkownikowi Henrykowi Połowniakowi na ulicy Śniadeckich” – przypomniał Leszek Bukowski z kieleckiej delegatury IPN. Jak dodał, takich miejsc w całym regionie świętokrzyskim jest przynajmniej kilkadziesiąt.
Samorządy będą miały dwanaście miesięcy na wprowadzenie zmian w nazewnictwie. Ustawa dekomunizacyjna nie będzie miała natomiast wpływu na ważność dokumentów osobistych, zawierających dotychczasowe nazwy. Zachowają one swoją ważność, dopóki nie upłynie wskazana data ich obowiązywania. Wolne od opłat mają być natomiast wszystkie postępowania sądowe i administracyjne dokonujące zmian w księgach wieczystych, ewidencjach i dokumentach urzędowych.
Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 438 posłów, nikt nie był przeciwny, a jedna osoba – Lidia Gądek z PO – wstrzymała się od głosu.