Po ponad miesięcznej przerwie, na pierwszoligowe parkiety, wracają piłkarki ręczne Korony Handball. Ostatni mecz kielczanki rozegrały 28. lutego. Wygrały wówczas na wyjeździe z MTS Kwidzyn 28:26. W najbliższą sobotę, także na boisku rywalek, zmierzą się ze Słupią Słupsk. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.00.
Do końca sezonu kieleckie szczypiornistki rozegrają jeszcze siedem meczów. Każdy z nich będzie niezwykle istotny w walce o awans do PGNiG Superligi. Podopieczne Tomasz Popowicza mają obecnie na koncie 16. punktów i zajmują 3. miejsce w tabeli. Ligowej stawce przewodzą SPR Olkusz i KPR Kobierzyce, które zgromadziły po 17 punktów. Pierwsza z tych drużyn rozegrała jednak jedno spotkanie więcej.
– Trudno w tej chwili wskazać faworyta do bezpośredniego awansu, a taki uzyska tylko pierwszy zespół. Różnice punktowe między pierwszą i szóstą ekipą się niewielkie. Poczekajmy, bo na dwie kolejki przed końcem sezonu, tabela może być jeszcze ciekawsza – stwierdził trener Tomasz Popowicz.
Pewnym handicapem dla Korony Handball będzie to, że mecze z najgroźniejszymi konkurentami do awansu, będzie rozgrywać w hali przy ulicy Krakowskiej. – Cieszymy się, że w tej rundzie zarówno z Olkuszem jak i Kobierzycami zagramy przed własną publicznością. Postaramy się to wykorzystać, bo pierwsze mecze z tymi zespołami przegraliśmy czterema bramkami – dodał kielecki szkoleniowiec.
– Dla nas to jest dodatkowa motywacja. Dzięki naszym kibicom zawsze bardziej wierzymy w zwycięstwo. Nie widzę innej możliwości jak zwycięstwa z tymi dwiema drużynami – wtóruje kołowa kieleckiego zespołu Karolina Mochocka.
W meczu 13. kolejki I ligi ze Słupią Słupsk Tomasz Popowicz będzie miał już do dyspozycji kontuzjowaną ostatnio rozgrywającą Dominikę Więckowską. Z urazem wciąż boryka się Karolina Mochocka.