W Iwaniskach w wyjątkowy sposób mieszkańcy witają Zmartwychwstanie Chrystusa. Od północy aż do mszy rezurekcyjnej bębnią w miejscowym kościele i na ulicach miasteczka. W ten sposób budzą mieszkańców i przygotowują na przyjście Zbawiciela.
Tradycja bębnienia, czy inaczej tarabanienia w nocy z soboty na niedzielę kultywowana jest od pokoleń. Niektórzy mieszkańcy są przekonani, że takie obchodzenie z bębnem miasteczka trwa od czasów potopu szwedzkiego. Jak wyjaśnia Karol Kosiarski, jeden z bębniarzy, niezwykłe jest nie tylko wytłumaczenie tego zwyczaju ale niecodzienny jest i instrument do tego używany. Według przekazów, bębnienie ma być symbolem otwierania się Grobu Chrystusa a sam kocioł bębna, mający około metra średnicy i niespełna metra wysokości wykonany jest z miedzi i skóry z czerwonego byka.
W tej niezwykłym wydarzeniu biorą udział jedynie mężczyźni, bo bieganie z bębnem po miasteczku wymaga to dużego wysiłku. Bębnienie zaczyna się już przed północą w kościele przy Grobie Pańskim, potem aż do rana, do rozpoczęcia mszy rezurekcyjnej tarabaniści obchodzą wszystkie uliczki i dają krótkie popisy przed domem panien oraz przyszłych par młodych.
Nocny maraton po uliczkach Iwanisk kończy się finalnym występem wszystkich bębniarzy na mszy rezurekcyjnej. Potem bęben aż na rok trafia do jednego z gospodarzy i czeka do kolejnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego.