Burmistrz Opatowa dla ratowania wiejskiej szkoły w Kobylanach, chciał ją połączyć z dużą, miejską placówką, a uczniów dowozić tam raz w tygodniu. W pozostałe dni dzieci uczyłyby się w Opatowie. Zdaniem Andrzeja Chanieckiego takie rozwiązanie pomogłoby w uratowaniu wiejskiej placówki, a dzieci miałyby pewną odmianę.
Jak dodaje burmistrz, do szkoły w Kobylanach chodzi 40 osób. Połączenie obu placówek stworzyłoby uczniom ze wsi większe szanse.
Pomysłowi łączenia placówek i wożenia dzieci przeciwni są rodzice.
W związku z protestami rodziców burmistrz Opatowa wycofał się ze swojego pomysłu. Zapewnił, że obydwie szkoły będą nadal funkcjonować samodzielnie. Jednak w przyszłości trzeba będzie podjąć decyzję dotyczącą dalszych losów podstawówki w Kobylanach.