Mieszkańcy dzielnic Pakosz i Baranówek po raz kolejny zaprotestowali przeciwko budowie południowej obwodnicy śródmieścia Kielc. Swoje argumenty przedstawili podczas spotkania, w którym wzięło udział także siedmioro miejskich radnych. Nie dotarł nikt z Wydziału Spraw Przestrzennych Urzędu Miasta, ani z Miejskiego Zarządu Dróg.
Przeciwko przebudowie ulic: Pakosz, Marmurowa, Husarska i Wapiennikowa mieszkańcy protestują już od kilku lat. W grudniu 2014 roku założyli stowarzyszenie, którego celem jest powstrzymanie inwestycji w jej planowanym kształcie. Zdaniem mieszkańców – wzrost natężenia ruchu, w tym także liczby pojazdów ciężarowych, wpłynie na degradację środowiska i pogorszenie jakości życia.
Wskazany ciąg ulic znajduje się w kotlinie, w której zanieczyszczenia powietrza utrzymują się dłużej, większy będzie również poziom hałasu. „Według badań, w ciągu doby przejeżdża tędy kilkanaście tysięcy aut osobowych i strach sobie wyobrazić co będzie, jeśli do tego dołączą samochody ciężarowe” – motywowali uczestnicy spotkania.
Jak powiedział Krzysztof Kantor ze Stowarzyszenia Mieszkańców Dzielnicy Pakosz – protestujący przygotowali alternatywną propozycję, która pozwala na wyprowadzenie ruchu całkowicie poza obszar Kielc ulicą Posłowicką i korytarzem w gminie Sitkówka-Nowiny.
– „Kierowcy nie mają po prostu alternatywy i tu jest problem, bo do tranzytu powinna być droga poza miastem, a ruch miejski w zupełności obsłużyłaby wyremontowana i dobrej jakości ulica” – wyjaśnia Krzysztof Kantor.
Na spotkaniu obecni byli kieleccy radni, wybrani z tego okręgu. Po wysłuchaniu protestujących radny Krzysztof Adamczyk poparł ich racje i stwierdził, że lepsza byłaby budowa obwodnicy całego miasta, a nie tylko śródmieścia. – „Ulice: Pakosz, Marmurowa, Husarska i Wapiennikowa powinny być wyremontowane i dobrze odwodnione, bo to jest główna potrzeba. Natomiast miejsce obwodnic jest poza miastem. Jestem za tym, by ratować to, co jest dobrem wszystkich mieszkańców, czyli zieloną część Kielc. Nie pozwolimy na to, by wszystko zabetonować” – dodał radny Adamczyk.
Zdaniem radnego PSL Dawida Kędziory, protest mieszkańców może doprowadzić do zaniechania budowy południowej obwodnicy śródmieścia Kielc. – „Patrząc na ich determinację wątpię, by któryś z radnych zagłosował za tą inwestycją. Poza tym, ani żaden radny ani prezydent, przy takim proteście, nie będzie mógł użyć argumentu, że to budowa społecznie oczekiwana. Drugim powodem, dla którego warta ok. 310 mln złotych inwestycja może nie doczekać się realizacji jest brak środków i unijnego dofinansowania.
Mieszkańcy poprosili radnych o skierowanie do prezydenta Wojciecha Lubawskiego wniosku o oddelegowanie do rozmów z nimi szefa Wydziału Spraw Przestrzennych Artura Hajdorowicza lub dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach Piotra Wójcika.