W Kielcach zawiązała się kolejna inicjatywa referendalna. W ratuszu zgłoszono wniosek o przeprowadzenie głosowania w sprawie likwidacji Straży Miejskiej. Od jutra będą zbierane w tej sprawie podpisy mieszkańców miasta.
Pełnomocnik inicjatorów, Dawid Lewicki z partii Korwin tuż przed formalnym zgłoszeniem wniosku przedstawił motywy działania. W jego opinii Straż Miejska w Kielcach jest zbyt kosztowna i nie spełnia swoich obowiązków. „To instytucja droga, nieefektywna i dodatkowo nielubiana przez mieszkańców. Na pewno nie została powołana do tego, by pomagać przy odpalaniu samochodów czy montowania w domach czujników gazu” – mówił Dawid Lewicki.
Straż Miejska funkcjonuje w Kielcach od 1991 roku, zatrudnia obecnie 95 osób, a całkowity koszt jej funkcjonowania ma wynieść w 2016 roku 7 milionów 300 tysięcy złotych. Komendant formacji- Władysław Kozieł nie chce odnosić się do zarzutów inicjatorów referendum. „Mają oni prawo do podjęcia takich działań, a naszą rolą nie jest ich komentowanie” – powiedział Radiu Kielce Władysław Kozieł.
Dawid Lewicki poinformował, że grupa starająca się o przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej będzie współpracować z inicjatorami głosowania w sprawie odwołania prezydenta Wojciecha Lubawskiego. „Będziemy wspólnie zbierać podpisy pod obydwoma wnioskami, liczymy, że oba zostaną złożone w tym samym czasie i w tym samym dniu przeprowadzone zostanie głosowanie. To pozwoli na znaczne ograniczenie kosztów” – powiedział Dawid Lewicki.
Z punkt widzenia prawa obydwie inicjatywy są całkowicie niezależne i nawet jeśli dojdzie do przeprowadzenia referendów w tym samym dniu do obydwóch potrzebne będą oddzielne karty do głosowania, oddzielnie będą także komisje referendalne.