Maturzyści, którzy podejrzewają, że ich praca została źle oceniona będą mogli szukać sprawiedliwości u niezależnego zespołu ekspertów- zapowiedziała Anna Zalewska, minister edukacji. Powołanie takiej grupy ma nastąpić już w przyszłym roku. W tej chwili nie ma możliwości odwołania od decyzji Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Co więcej, jakość pracy egzaminatorów krytycznie oceniła Najwyższa Izba Kontroli.
Dariusz Wojciechowski, dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego im. księdza Piotra Ściegiennego w Kielcach dość sceptycznie podchodzi do pomysłu powołania zespołu ekspertów. – Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, jak można się odwołać od egzaminów maturalnych. Czy od jednego pytania, czy od całej pracy. Co to znaczy niezależni eksperci. Czy to będą ludzie bez uprawnień egzaminatora? Kto za to będzie płacił?- zastanawia się Dariusz Wojciechowski.
Na pomysł zmiany systemu oceniania wpływ miała sprawa Kingi Jasiewicz, maturzystki z Zakopanego, która nie mogąc się oficjalnie odwołać od decyzji OKE, skierowała sprawę do sądu. Pozwała skarb państwa o naruszenie dóbr osobistych. Sąd odrzucił jednak jej pozew.
Małgorzata Muzoł- świętokrzyski kurator oświaty ma uprawnienia do oceny egzaminów gimnazjalnych. Jej zdaniem, wprowadzenie możliwości odwołania się wprowadzi ogromne zamieszanie. – Z pozycji ucznia to dobra zmiana, ale powinniśmy uruchomić wyobraźnię i zastanowić się, co będzie, kiedy przepis wejdzie w życie. Obecnie o weryfikację pracy ubiegają się pojedyncze osoby, gdy powstanie zespół niezależnych ekspertów, odwołujących się będzie mnóstwo. To może być niebezpieczne dla całego systemu edukacji – ostrzega Małgorzata Muzoł.
Jak dodaje, ucierpią przede wszystkim wyższe uczelnie, które będą musiały znacznie wydłużyć proces rekrutacji.