Polska polityka wychodzi na ulice. Rozgrywa się już nie tylko w salach parlamentarnych, ale także w trakcie demonstracji i marszów, organizowanych w stolicy i w innych miastach. Czy uda się pogodzić zwaśnionych? Na to pytanie szukali odpowiedzi goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Reprezentujący Nowoczesną Mateusz Sabat stwierdził, że organizując marsz w obronie demokracji opozycja zdołała zjednoczyć się przeciwko działaniom obecnej większości parlamentarnej. Nie możemy zgodzić się na działania PiS-u, które godzą w jedną z najważniejszych instytucji państwa – Trybunał Konstytucyjny, ale niepokoi nas próba zawłaszczenia państwa przez tę partię – dodał działacz Nowoczesnej. – PiS w miesiąc podjęło wiele ruchów, które wskazują na to, że będziemy odchodzić w Polsce od demokracji liberalnej – powiedział Mateusz Sabat. Wyraził także obawę, że wolność słowa może być w naszym kraju zagrożona.
Działacz Zjednoczonej Prawicy Tomasz Zbróg kategorycznie zaprzeczył, by jego ugrupowanie zamierzało zdemontować polską demokrację. Powtórzył wielokrotnie wypowiadane słowa, że PiS chce naprawić to, co zepsuła Platforma Obywatelska. – Grzechem pierworodnym PO było, że po przegranych wyborach ta partia próbowała zachować ostatni bastion władzy, jakim jest Trybunał Konstytucyjny – stwierdził.
Zdaniem Marzeny Okły-Drewnowicz – marsze i demonstracje, organizowane w stolicy i innych polskich miastach, to wielkie pospolite ruszenie. – Ludzie chcą przede wszystkim wolności. Do tej pory mieli poczucie bezpieczeństwa i normalności, teraz poczuli niepokój, wywołany przez działania większości parlamentarnej, dlatego wyszli na ulice, bojąc się o przyszłość swoją i swoich dzieci – powiedziała liderka świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej. Dodała, że – jej zdaniem – dla PiS wyroki sądu są tylko opiniami poszczególnych sędziów, więc nie są respektowane.
Włodzimierz Religa z ruch Kukiz’15 stwierdził, że dopóki skład Trybunału Konstytucyjnego będzie rekomendowany i wybierany przez partie polityczne, dopóty nie będzie to ciało niezawisłe. Wyjaśnił, że jego partia nie zgłosiła kandydata, bo nie nie chciała uczestniczyć w sporze między PO a PiS. Podkreślił, że nawet w przypadku, gdyby zaakceptowano pięcioro sędziów, zgłoszonych przez PiS, to i tak Platforma zachowałaby większość. Włodzimierz Religa dodał, że spór polityczny powinien odbywać się na sali plenarnej, a nie na ulicach.
Krystian Jarubas z PSL powiedział, że zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego wywołane jest celowo, po to, by nie zajmować się ważnymi sprawami, a wśród nich – realizacją obietnic, składanych w kampanii wyborczej. Zaznaczył też, że orzeczenie Trybunału w sprawie nowelizacji ustawy powinno być opublikowane niezwłocznie, tymczasem kancelaria premiera celowo tego nie uczyniła, wywołując oburzenie społeczeństwa.