Sandomierska starówka jest niewystarczająco przystosowana do potrzeb niewidomych i słabowidzących – stwierdzili uczestnicy zorganizowanej w Sandomierzu konferencji. Jak powiedziała Jadwiga Wiatrowska, prezes sandomierskiego koła Polskiego Związku Osób Niewidomych – po Starym Mieście trudno jest się poruszać ze względu na nierówną nawierzchnię, wystające płyty chodnikowe oraz kwietniki, o które można się potknąć. Dużym problemem jest także brak sygnału dźwiękowego przy sygnalizacjach świetlnych na skrzyżowaniach dróg.
Asystentka burmistrza Sandomierza Katarzyna Zioło stwierdziła, że miasto jest otwarte na problemy osób niewidomych i w miarę możliwości będzie usuwać bariery. W tym celu samorząd korzystać będzie także z pieniędzy zewnętrznych. Od lipca, decyzją burmistrza wszystkie inwestycje realizowane w mieście przy okazji remontów dróg i chodników kontrolowane są pod względem dostępności dla osób niepełnosprawnych. W przyszłym roku rozpocznie się wymiana zwykłych płyt chodnikowych przy przejściach dla pieszych na te z wypustkami, dzięki czemu osoby niewidome będą wiedzieć, że znajdują się tuż przy jezdni.
Marek Kalbarczyk, prezes Fundacji Szansa dla Niewidomych powiedział, że choć w naszym kraju jest wciąż bardzo dużo do zrobienia w zakresie ułatwiania osobom niewidomym codziennego życia, to jednak pewien pozytywny proces już się rozpoczął. Coraz więcej urzędów i uczelni jest dostosowanych do potrzeb tej grupy ludzi, ale wciąż jest to kropla w morzu potrzeb.
Konferencję zorganizowano w dniu Białej Laski. W Polsce jest około 100 tysięcy osób niewidomych i niedowidzących i ponad milion, które mają problemy ze wzrokiem.