Raczej szczupli, ale mimo to niezbyt sprawni są uczniowie liceów w naszym województwie. To wstępne podsumowanie badań, które w 25 szkołach z regionu przeprowadziło Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty oraz naukowcy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego i specjaliści ze Świętokrzyskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli.
Badanie objęło prawie 1,5 tysiąca uczniów z pierwszych klas. Musieli wykonać 7 ćwiczeń, w tym 4 dotyczące sprawności fizycznej i 3 próby sprawności ruchowej. Jak mówi Grzegorz Bień, świętokrzyski wicekurator oświaty, niektóre wypadły źle.
– Najtrudniejszą próbą okazała się próba z gimnastyki. Chodzi o łączony przewrót w przód i w tył z przysiadu podpartego do przysiadu podpartego. Byli uczniowie, którzy wręcz odmawiali wykonania tego ćwiczenia. Część uczniów twierdziła, że pierwszy raz spotkała się z tym ćwiczeniem – twierdzi Grzegorz Bień. Większość uczniów nie potrafiła również wykonać prawidłowo koszykarskiego dwutaktu. Natomiast świetnie radzili sobie z odbijaniem piłki siatkowej sposobem dolnym i górnym. Grzegorz Bień podkreśla też, że zaledwie 3 procent przebadanych miało nadwagę. Natomiast ogólną sprawność uczniów ocenia zaledwie dostatecznie.
Niezbyt dobre wyniki prób sprawnościowych nie dziwią Tomasza Kościaka, metodyka i nauczyciela wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym nr 5 im. księdza Piotra Ściegiennego w Kielcach.
–To jest problem, bym powiedział, cywilizacyjny. Młodzież w porównaniu do ubiegłych lat jest znacznie mniej zainteresowana aktywnością fizyczną i uprawnianiem sportu. Teraz uczniowie mają inne rozrywki, dlatego ważne jest, żeby lekcje WF były takie, by umożliwiać młodym ludziom spełnianie swoich pomysłów na aktywność – tłumaczy Tomasz Kościak. Jak dodaje, nauczyciel wychowania fizycznego próbując urozmaicić lekcje, na przykład zabrać uczniów na wycieczkę kajakową napotyka na dwie bariery – finansową oraz biurokratyczną. Dopóki nie zostaną wprowadzone rozwiązania systemowe, które ułatwią przygotowanie atrakcyjnych zajęć, coraz mniej uczniów będzie chętnie ćwiczyć na W-F.