Bez pauzującego za kartki Vladislavsa Gabovsa będzie musiała sobie radzić Korona w meczu 11. kolejki ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko Biała. 28–letni Łotysz był dotychczas podstawowym graczem kieleckiej drużyny. Na prawej stronie obrony mogą go zastąpić Paweł Sobolewski, Aleksandrs Fertovs, Rafał Grzelak, bądź Krzysztof Kiercz.
Korona z 13 dotychczas zdobytych punktów tylko 4 wywalczyła na „Kolporter Arenie”. Kielczanie na inaugurację wygrali z Jagiellonią Białystok, zanotowali remis z Pogonią Szczecin, przegrali natomiast z Ruchem Chorzów, Cracovią i Górnikiem Łęczna. – Jeżeli chciałbym do jakiegoś meczu wracać to do tego inauguracyjnego. Nas w tym spotkaniu cechowała pewna dyscyplina. Wiedzieliśmy jak i co mamy grać. Stosowaliśmy się do tego. To samo chciałbym zobaczyć w konfrontacji z Podbeskidziem – stwierdził trener Marcin Brosz.
Szkoleniowiec „żółto–czerwonych” uważa, że jego drużynę stać na odniesienie zwycięstwa, ale docenia także klasę rywala. – To jest bardzo solidny zespół. Budowany nie tylko na Słowakach, ale mający w swoich szeregach młodych zdolnych Polaków. Tej solidności i waleczności musimy się spodziewać. Drużyna trenera Podolińskiego jest jednak w naszym zasięgu i musimy zrobić wszystko, żeby trzy punkty zostały w Kielcach – dodał Marcin Brosz.
Mecz Korony Kielce z Podbeskidziem Bielsko Biała rozegrany zostanie na „Kolporter Arenie” w sobotę o godzinie 18.00.