Przejęcie Muzeum Regionalnego w Wiślicy przez samorząd województwa prawdopodobnie nie dojdzie do skutku przed wyborami parlamentarnymi. Władze gminy przekazały kolejny projekt umowy, z którego nie wykreślono jednak postulatów, kwestionowanych wcześniej przez Urząd Marszałkowski. Niektóre z nich zostały jedynie złagodzone.
Gmina oczekuje m. in. gwarancji zatrudnienia dla pracowników Muzeum do końca 2016 roku. Obecna szefowa miałaby pracować na stanowisku samodzielnym, lub kierowniczym z zachowaniem wynagrodzenia. Wójt Wiślicy chce też zapewnienia, że w Radzie Muzeum Narodowego w Kielcach, któremu miałyby podlegać wiślickie zabytki, znajdzie się członek z jego rekomendacji. Wójtowi zależy tez, aby jego opinia dotycząca kandydatury na kierownika wiślickiego Muzeum była wiążąca.
Dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim Jacek Kowalczyk podkreśla, że województwo nie może przyjąć takich zapisów, bo nie mają prawnego uzasadnienia. Według niego, dokument przekazany przez gminę, cofa rozmowy stron do punktu wyjścia.
Wójt Wiślicy Stanisław Krzak odpowiada, że skoro ma przekazywać 40 tysięcy złotych na dalsze działanie placówki, to chce mieć wpływ np. na wybór kierownika. Podkreśla, że radca prawny uważa zaproponowane zapisy za zgodne z prawem. Stanisław Krzak dodaje, że wolałby nie rezygnować z żadnego zapisu, ale jeśli ktoś mu udowodni, że przedstawione propozycje nie są zgodne z prawem, to nie będzie się przy nich upierał.
Członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Agata Binkowska przyznaje, że dotychczasowe propozycje gminy są nie do zaakceptowania. Mimo to, nadal ma nadzieję na porozumienie. Liczy, że wójt Wiślicy wykaże dobrą wolę zmieni sporne zapisy. Rozmowy nadal trwają, ale czasu jest niewiele. Dokumenty powinny być już gotowe, żeby móc je przedstawić radnym wojewódzkim przed najbliższą sesją. Agata Binkowska zaznacza, że nie może zapewnić, że w tym czasie uda się dojść do porozumienia, ale dołoży wszelkich starań, by tak się stało.