Prawie 80 procent personelu sandomierskiego szpitala opowiedziało się przeciwko prywatyzacji placówki. Z inicjatywy związków zawodowych w szpitalu odbyło się trzydniowe referendum. Większość pracowników wyraziła w nim sprzeciw wobec planów zarządu powiatu, dotyczących przekształcenia lecznicy w spółkę prawa handlowego i znalezienia prywatnego inwestora.
Wicestarosta sandomierski, Wojciech Dzieciuch powiedział dziś na naszej antenie, że głosowanie było wyrazem opinii większości, dlatego powiat wycofuje się ze swoich planów. – Nie będziemy robić nic wbrew woli personelu – zaznaczył.
Wcześniej powiatowi zależało na znalezieniu inwestora zewnętrznego, aby szpital nie musiał ograniczać swojej działalności. W lecznicy konieczne są inwestycje na co najmniej 30 milionów złotych, ale takich pieniędzy starostwo nie ma.
Wojciech Dzieciuch powiedział, że wyjściem alternatywnym będzie przygotowanie bloku operacyjnego za kwotę 2 milionów złotych, bo tylko na taką inwestycję szpital będzie stać. Oznacza to, że placówka nie będzie miała SOR-u z prawdziwego zdarzenia, ani nowoczesnego OIOM-u. – Szpital stanie w miejscu, nie będzie się rozwijał, w dalszym ciągu będzie to obiekt z lat 40. ubiegłego wieku – stwierdził gość Radia Kielce. Dodał, że usługi placówki są finansowane z NFZ-u i będzie to jedyne źródło dochodu szpitala. Wicestarosta wyjaśnił, że powiat ma na ten rok inne zobowiązania – musi dopłacić 2 i pół miliona złotych do oświaty, a od 2017 roku rozpocznie się spłata kredytu konsolidacyjnego. – Trudno będzie w tej sytuacji cokolwiek uszczknąć z budżetu – dodał. Wojciech Dzieciuch stwierdził, że może też dojść do zamknięcia części oddziałów.
W szpitalu ma powstać lądowisko dla helikopterów. Jest możliwe, że w większości inwestycja będzie sfinansowana ze środków ministerialnych.