Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro nie zdecydował jeszcze, czy wystartuje z ostatniego miejsca świętokrzyskiej listy PiS do Sejmu, czy też do Senatu z Nowego Sącza. Decyzję ma podjąć w ciągu kilku najbliższych dni. Jak mówił dziś w Kielcach, musi przede wszystkim zadbać o przyszłość swoich partyjnych kolegów. Nie ukrywał, że jednym z nich jest Arkadiusz Mularczyk, który na razie nie dostał żadnej propozycji startu.
Zbigniew Ziobro podkreślił, że zna świętokrzyskie i jego problemy, ponieważ był europosłem z okręgu małopolsko- świętokrzyskiego. Poza tym, jak mówił, zbudował tu drużynę kompetentnych i sprawdzonych ludzi. Dodał, że jest przez nich namawiany do startu ze świętokrzyskiego po to, by jego doświadczenie można było wykorzystać w Sejmie na rzecz tego województwa. Zaznaczył, że przyjaźnił się z Przemysławem Gosiewskim, odwiedzał go, kiedy jeszcze żył i walczył o świętokrzyskie sprawy, a także wspierał go w rządzie.
Zbigniew Ziobro uważa, że decyzja o tym, by świętokrzyską listę PiS do Sejmu otwierała 33-letnia działaczka z Warszawy Anna Krupka, to dobry krok. Jak przekonywał, w ten sposób Prawo i Sprawiedliwość otwiera się na młodych, pracowitych i dynamicznych ludzi. Taką osobą jest właśnie pani Krupka, podkreślił prezes Solidarnej Polski. Przypomniał też, że kiedy w 2001 roku Jarosław Kaczyński zdecydował, że liderem listy będzie Przemysław Gosiewski, to ta decyzja również budziła kontrowersje.
Na południu do Senatu wystartuje natomiast lider Solidarnej Polski w Świętokrzyskiem Jacek Włosowicz. Jak poinformował już zaczął zbierać podpisy, by jak najszybciej się zarejestrować.
Listy PiS są na razie konsultowane w regionach. Konsultacje mają potrwać do środy. Potem prezes Jarosław Kaczyński sam będzie dokonywał korekt, a to oznacza, że na listach mogą nastąpić duże zmiany.