Nadal nie wiadomo, czy samorząd województwa świętokrzyskiego przejmie Muzeum Regionalne w Wiślicy. Jak informowaliśmy, w tym miesiącu głosowaniem radnych i podpisaniem umowy miała się zakończyć procedura przekazania instytucji.
Przeszkodą w tym okazały się jednak szokujące dla samorządu województwa zapisy umowy, którą przygotowała gmina. Dokument zawiera m.in. paragraf, z którego wynika, że województwo musiałoby zagwarantować osobom pracującym w wiślickiej placówce zatrudnienie przez 5 lat. Problem w tym, że wójt w ostatnim czasie zatrudnia tam ciągle kolejne osoby – tłumaczy Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim.
W ostatnich miesiącach zatrudniona została nowa osoba na stanowisko dyrektora Muzeum. W placówce jest też dwóch stażystów, którzy oprowadzają turystów. Niewykluczone, że oni także podpiszą lub już podpisali z gminą umowy o pracę. Z zapisów wynika, że gdyby nowy prowadzący chciał ich zwolnić, to musiałby im zapłacić z góry wynagrodzenie za całe 5 lat pracy.
Według Jacka Kowalczyka, bulwersujące są też zapisy wskazujące na konieczność uzgadniania z wójtem osoby, która miałaby pełnić funkcję kierownika placówki. Skoro to samorząd województwa wspólnie z Ministerstwem Kultury przejmą prowadzenie i utrzymanie wiślickiej instytucji, to uzgadnianie tej posady z wójtem jest irracjonalne. Jacek Kowalczyk uważa, że taki zapis jest prowokacją lub sygnałem, że wójt Wiślicy nie chce przekazać Muzeum.
Wiślica chce też, aby w powoływanej przez Ministra, Radzie Muzeum Narodowego w Kielcach znalazło się 3 przedstawicieli, zgłoszonych przez wójta gminy. Za naruszenie każdego zapisu umowy województwo miałoby płacić karę w wysokości 50 tysięcy złotych. Jacek Kowalczyk poinformował, że samorząd województwa nie zgodzi się na takie zapisy. Dalsze rozmowy w sprawie przejęcia Muzeum w Wiślicy będą zależały od tego, czy gmina zechce zmienić warunki umowy.
Wójt Wiślicy Stanisław Krzak poinformował, że przedstawiona umowa ma charakter propozycji do negocjacji. Według niego, gmina może ustąpić we wszystkich kwestiach, poza zapisem dotyczącym wyboru kierownika Muzeum. Wójtowi zależy, aby na stanowisko nie wróciła poprzednia dyrektor instytucji i jej zastępca. Stanisław Krzak wyjaśnia, że razem z radą gminy jasno zakomunikował, że nie chce tych osób na kierowniczych stanowiskach w Muzeum. Oczekuje, że swoją deklarację w tej sprawie złoży też samorząd województwa. Jeśli dla samorządu ten zapis będzie ważniejszy, niż przejęcie Muzeum, to trudno – mówi wójt.
Przypomnijmy, że po przyłączeniu do Muzeum Narodowego, wiślickie zabytki otrzymywałyby dotację około 500 tysięcy złotych rocznie od Ministra i samorządu województwa. Aktualnie, gmina przekazuje na działanie Muzeum 50 tysięcy złotych w skali roku.