Zamieszanie wokół „kilometrówek” Andrzeja Dudy. Według „Newsweeka” w czasach, gdy obecny prezydent był jeszcze posłem, jeździł on za pieniądze podatników do Poznania, gdzie wykładał w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji. Kancelaria Prezydenta przekonuje, że wyjazdy były związane z wykonywaniem mandatu posła. A sprawę bada już prokuratura.
Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła postępowanie sprawdzające ws. „kilometrówek” Andrzeja Dudy. Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak powiedział IAR, że wdrożono z urzędu postępowanie sprawdzające w kierunku przestępstwa oszustwa. Celem postępowania jest ustalenie, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa w związku z kwestiami opisanymi w tygodniku „Newsweek”.
Prokuratura zamierza zwrócić się w tym celu do Kancelarii Sejmu o dosłanie dokumentów związanych z refundacją wskazanych w artykule wydatków. „W ciągu 30 dni prokurator powinien podjąć decyzję, czy zachodzą przesłanki do wszczęcia postępowania czy też takich przesłanek brak” – powiedział Nowak.
Tygodnik opublikował na swoich stronach internetowych artykuł, w którym zarzuca obecnemu prezydentowi, że z kasy Sejmu na przeloty i przejazdy do Poznania oraz noclegi otrzymał około 11 tysięcy złotych. „Newsweek” przypomina, że Duda był posłem z Krakowa i w Poznaniu nie miał biura poselskiego. Mimo to odbywał podróże służbowe do Wielkopolski, głównie w weekendy. Andrzej Duda za każdym razem miał deklarować: wizyty w Poznaniu miały związek z wykonywaniem mandatu posła.
Kancelaria Prezydenta odpowiedziała na zarzuty, stawiane przez tygodnik przekonując, że wyjazdy posła Andrzeja Dudy były związane z wykonywaniem mandatu posła. „Prezydent RP Andrzej Duda od samego początku swojej działalności publicznej kładł nacisk przede wszystkim na spotkania z rodakami i rzetelne wykonywanie powierzonych mu obowiązków” – napisano w komunikacie.
Rzeczniczka kampanii PO Joanna Mucha zwróciła się do Kancelarii Prezydenta oraz samego Andrzeja Dudy o wyjaśnienie opisanej przez media sprawy. „W ten sposób rozumiemy dobro demokracji i dobro obywateli” – powiedziała. Zaznaczyła, że prośba o wyjaśnienia nie jest politycznym atakiem, ale normą życia publicznego.
Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek mówiła rano, że artykuł i okładka „Newsweeka” potwierdzają, że Andrzej Duda jest z każdej strony atakowany, od pierwszego dnia urzędowania. Witek powiedziała, że posłowie są przedstawicielami wszystkich Polaków i jeżdżą po całej Polsce, bo są sprawy, które dotyczą nie tylko ludzi w ich okręgach. „Jestem przekonana, że w przypadku prezydenta Andrzeja Dudy, wtedy posła Andrzeja Dudy było podobnie” – powiedziała rzeczniczka PiS w Sejmie.
Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Andrzej Duda był atakowany za to, że prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji, chociaż w tym samym czasie przebywał na urlopie bezpłatnym jako wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego.