Senatorowie przyjęli bez poprawek ustawę o in vitro. Za takim rozwiązaniem głosowało 46 z nich, 43 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta.
Wcześniej senatorowie odrzucili wniosek senackiej komisji zdrowia o odrzucenie całej ustawy. Podczas posiedzenia część senatorów chciała też przed głosowaniem przerwy na zapoznanie się z zastrzeżeniami prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczące konstytucyjności zapisów. Były one zawarte w liście Kancelarii Prezydenta do marszałka Senatu. Ten wniosek został jednak odrzucony.
Za głosowanie w Senacie premier Ewa Kopacz dziękowała swoim senatorom, zwłaszcza konserwatywnym, dla których – jak mówiła – ta decyzja nie była łatwa. Szefowa rządu mówiła też, że dzięki ustawie pojawi się nadzieja dla 1,5 miliona ludzi starających się o dziecko. Jeśli ustawa zostanie podpisana, będą mogli skorzystać z bezpłatnego, rządowego programu leczenia niepłodności.
Wynik głosowania nie był do końca pewny, dlatego decyzję Izby ze wzruszeniem przyjął wiceminister zdrowia Igor Radziewicz – Winnicki. Cieszył się też z tego, że Senat nie przyjął poprawek, które ograniczały dostępność metody in vitro. – W praktyce skazywałyby Polaków na konieczność leczenia się za granicą – mówił.
Senator Bogdan Klich z PO uważa, że ustawa o metodzie in vitro daje szansę ludziom, którzy bez niej nie mogliby mieć potomstwa. Dlatego, jego zdaniem, dobrze się stało, że Senat przyjął tę ją bez poprawek. Jak dodał, obowiązkiem polityków jest dawanie możliwości spełnienia się mężczyzny i kobiety jako rodziców. Nieuregulowanie tej kwestii było niebezpieczne – mówił senator Klich.
Senator PSL Andżelika Możdżanowska chciała, aby metoda in vitro była dostępna tylko dla małżeństw. – Ta ustawa powinna być w inny sposób procedowana. Ja nie zgadzam się z (…) takimi emocjami i z grą polityczną – mówiła.
Jan Maria Jackowski z PiS nie ukrywał rozczarowania wynikiem głosowania. Jak mówił, przyjęta ustawa to „bubel prawny” wzbudzający bardzo poważne wątpliwości konstytucyjne. Jego zdaniem, pośpiech był niepotrzebny, lepiej byłoby spokojnie przeanalizować poprawki.
– Przyjęcie ustawy o leczeniu niepłodności to dobra wiadomość – mówi IAR ginekolog doktor Wojciech Kolawa. – Myślę, że wiele osób, które starają się o dziecko, z pewnością odetchnie z ulgą – mówił lekarz.
Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta. Wczoraj Kancelaria Prezydenta przesłała marszałkowi Senatu list, w którym zgłaszała zastrzeżenia konstytucyjne.
Przyjęta ustawa przewiduje stosowanie metody pozaustrojowego zapłodnienia przez małżeństwa i pary, które od co najmniej roku leczyły się z powodu bezpłodności.