Tegoroczne wakacje upłyną Europejczykom pod znakiem strachu przed terroryzmem – stwierdził politolog UJK dr Witold Sokała, komentując zamachy, do których doszło w minionym tygodniu w Tunezji, Francji i Kuwejcie. Najkrwawszy z nich miał miejsce w tunezyjskim kurorcie Susa. Zginęło w nim 39 osób.
Ataki terrorystyczne są istotnym elementem taktyki wroga, czyli przedstawicieli Państwa Islamskiego, a zagrożenia dla nas są znacznie większe niż tylko niemożność wypoczywania w popularnych kurortach – dodał ekspert do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego.
Tunezja to najstabilniejszy gospodarczo kraj arabski, który najwcześniej podniósł się z upadku po Arabskiej Wiośnie, więc nieprzypadkowo stała się celem zamachów – stwierdził Witold Sokała. Dodał, że ten kraj jest dziś na celowniku organizacji radykalnych islamistów, jest cierniem w ich oku, dlatego walka o panowanie nad nim jest istotnym etapem realizacji długofalowych celów strategicznych przedstawicieli Państwa Islamskiego. Narzędziem to tego celu jest destabilizacja kraju, pozbawienie jego obecnych władz atutu, jakim są wpływy z turystyki. Zdaniem Witolda Sokały – krwawe zamachy sprzed kilku dni, to nie koniec zagrożenia.
Gość Radia Kielce zaznaczył, że w zamachach giną nie tylko Europejczycy, polała się również krew muzułmanów. Terrorystom nie stanął na przeszkodzie ramadan, czyli post – czas wyciszenia i pokoju. Witold Sokała tłumaczy, że wynika to z różnych interpretacji Koranu i różnego podejścia do religii. Czasem stanowi ona impuls dla zamachowców, a czasem jest tylko wymówką. Islam w sunnickim wydaniu, z którego wywodzi się najwięcej ekstremistów jest religią wielobarwną, nie mającą żadnego centralnego ośrodka nauki, ani żadnej kongregacji doktryny wiary. Na szczęście – zaznaczył Witold Sokała – większość muzułmanów akcentuje pokojowe aspekty islamu.