Wakacji parlamentarnych w tym roku nie będzie. Partie polityczne zwierają szyki przed jesiennymi wyborami. Kampania już się rozpoczęła. W Polskę wyruszyły: premier Ewa Kopacz, przekonując społeczeństwo do programu Platformy Obywatelskiej, a także Beata Szydło – kandydatka na szefa rządu w przypadku wygranej PiS-u. Na 6. września zapowiedziane jest referendum, w którym Polacy mają odpowiedzieć na trzy pytania: o jednomandatowe okręgi wyborcze do sejmu, finansowanie partii politycznych z budżetu państwa oraz o wprowadzenie zasady rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść podatnika. Beata Szydło zaproponowała, aby zapytać w referendum także o obniżenie wieku emerytalnego, obowiązek szkolny 6-latków oraz o przyszłość polskich lasów.
Zdaniem Arkadiusza Bąka – nie ma sensu, by aż tyle spraw było rozstrzyganych w jednym głosowaniu. Polityk PSL wyraził również opinię, że błędem było zarządzanie referendum ad hoc, tuż przed wyborami. Taka inicjatywa powinna być wnikliwie i szczegółowo przygotowana – zaznaczył.
Pytania, które proponuje Beata Szydło, to nie jest wrzutka polityczna – stwierdził poseł PiS, Andrzej Bętkowski. Dodał, że Polacy oczekują odpowiedzi także w kwestii emerytur, sześciolatków, czy państwowych lasów. W każdej z tych spraw działacze PiS-u zebrali wcześniej ponad milion podpisów. W Szwajcarii podczas referendum zadaje się więcej pytań i nikt nie ma problemu z odpowiedzią – przypomniał poseł.
Jan Cedzyński stwierdził, że nie ma sensu wrzucanie do jednego worka tak wielu kwestii. Poseł SLD zastrzegł jednak, że prawo do powszechnego głosowania jest zapisane w konstytucji, zatem jest to bardzo dobry sposób rozstrzygania politycznych sporów.
Według Jacka Włosowicza – jeśli prawo zezwala na rozszerzenie referendum, to nie powinno być przeszkód, by je przeprowadzić w takiej formie. Polityk Solidarnej Polski stwierdził, że rządząca dotychczas koalicja nie słuchała głosu społeczeństwa, a czując oddech politycznej konkurencji na plecach, zmieniła zdanie.
Sławomir Kopyciński powiedział, że referendum posłuży wyłącznie interesom Pawła Kukiza. Tak naprawdę nikt nie wie, co dokładnie kryje się pod hasłem jednomandatowych okręgów wyborczych, tak jak nie wiadomo, jaki program dla Polaków ma znany muzyk – stwierdził poseł niezrzeszony.
Marzena Okła-Drewnowicz podkreśliła, że referendum ma służyć sprawom ważnym dla kraju i ogólnoustrojowym. Taką sprawą są JOW-y – zaznaczyła liderka świętokrzyskiej PO. Ale, by mogły one zafunkcjonować konieczna byłaby zmiana konstytucji – dodała. Po to jest kampania referendalna, by uświadomić społeczeństwu ideę jednomandatowych okręgów. Nie można natomiast – zdaniem posłanki poddawać pod głosowanie spraw socjalnych, czy populistycznych.