Od 1 lipca dłużnicy alimentacyjni w Polsce będą wpisywani do wszystkich czterech rejestrów Biura Informacji Gospodarczej. Do tej pory wystarczyło, że gmina zgłosiła dłużnika do jednego rejestru. Zmiana ma utrudnić funkcjonowanie osobom zalegającym z płaceniem. Wpis do wszystkich rejestrów ułatwi sprawdzenie potencjalnego klienta np. bankom i firmom telekomunikacyjnym. Może to skutkować trudnościami np. z zaciągnięciem kredytu i dokonaniem zakupu na raty.
W Świętokrzyskiem zadłużonych w ten sposób jest 3 tysiące osób. Prawie połowa z nich to mieszkańcy Kielc. Najwyższe długi odnotowane przez Dział Świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego w Kielcach sięgają 150 tysięcy złotych. Według kierownika Działu Joanny Pietrzyk, dostępne formy wywierania presji na dłużników są coraz bardziej skuteczne. Zatrzymuje się coraz więcej praw jazdy. Wielu dłużników ma też zablokowaną możliwość zaciągnięcia kredytu, przez co nie może np.. rozpocząć działalności gospodarczej. To powoduje, że wielu z nich w miarę możliwości zaczyna spłacać swoje zadłużenia i z roku na rok ściągalność pieniędzy jest większa.
Joanna Pietrzyk dodaje, że gmina zgłasza osobę nie płacącą alimentów na listę dłużników po 6 miesiącach zalegania ze świadczeniem. Najpierw wysyła się pismo z informacją, że nieuregulowanie długu będzie skutkowało wciągnięciem na listę dłużników. Jeśli należność nie zostanie wyrównana, wówczas nazwisko dłużnika jest przekazywane do Biura Informacji Gospodarczej.
W województwie świętokrzyskim wartość niezapłaconych alimentów wynosi prawie 85,5 mln złotych. Statystyczny dłużnik alimentacyjny to mężczyzna około 43 roku życia.