Spada liczba turystów zagranicznych w województwie świętokrzyskim. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w pierwszym kwartale tego roku do naszego regionu przyjechało ich o ponad 6% mniej, niż w analogicznym okresie rok temu.
Od stycznia do marca tego roku Świętokrzyskie odwiedziło ponad 4,5 tysiąca obcokrajowców. To najsłabszy wynik w całym kraju – przyznaje rzecznik GUS w Kielcach Aneta Królik. Temu spadkowi towarzyszy też mniejsza liczba udzielonych noclegów. Jeden turysta wykupuje średnio 2 noclegi.
Rzecznik Regionalnej Organizacji Turystycznej Jarosław Panek przyznaje, że do Świętokrzyskiego z innych krajów przyjeżdżają najczęściej tzw. turyści biznesowi, którzy muszą załatwić tu służbowe interesy. Dodaje, że niska liczba zagranicznych turystów wynika ze słabego skomunikowania naszego regionu z resztą Polski. Brakuje dróg ekspresowych. Trudno jest tu dojechać z każdego lotniska. Tego argumentu używają też Polskie Ośrodki Informacji Turystycznej za granicą. Ich klienci nie są zainteresowani regionem świętokrzyskim ze względu na brak lotniska w okolicy.
Na razie ROT nie nastawia się więc na promocję regionu za granicą. Jednak gdyby udało się rozwiązać problem komunikacyjny, to Świętokrzyskie mogłoby liczyć na trzy kategorie zagranicznych turystów- uważa Jarosław Panek. Jedną z nich byliby tzw. turyści weekendowi, którzy oczekują głównie rozrywki. Wybraliby się do klubu i na zakupy, korzystając z dużo niższych cen. Druga grupa to starsze i schorowane osoby, które w przypadku wygodnego i szybkiego dojazdu chętniej korzystałyby ze świętokrzyskich uzdrowisk. Ostatnia grupa to turyści nastawieni na zwiedzanie. Mogłyby ich przyciągnąć np. obiekty z listy UNESCO. O taki wpis starają się Krzemionki. Najwięcej zagranicznych turystów przyjeżdża do świętokrzyskiego z Niemiec, Ukrainy, Izraela i Włoch. Najczęściej nocują w powiatach: kieleckim, sandomierskim i buskim.