Na razie większe emocje budzi samo ujawnienie akt afery podsłuchowej, niż ich obszerna treść. Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga za pośrednictwem chińskich serwerów udostępnił 13 tomów akt ze sprawy dotyczącej nielegalnych nagrań biznesmenów i polityków w warszawskich restauracjach.
Sprawą ujawnienia akt zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Na razie nie otrzymała jeszcze dokumentów śledztwa.
Przed południem Renata Mazur z prokuratury okręgowej Warszawa-Praga potwierdziła, że opublikowane przez Zbigniewa Stonogę materiały to dokumenty ze śledztwa ws. afery podsłuchowej. Dodała, że powiadomiono o tym prokuratora apelacyjnego, który zdecydował, że odpowiednie działania powinna podjąć prokuratura okręgowa.
Renata Mazur mówiła, że śledczy mają obowiązek udostępnić akta postępowania podejrzanym, pokrzywdzonym i ich pełnomocnikom. Wiadomo, kto zapoznał się z materiałami i sporządził kopię. Lista tych osób trafiła do prokuratury – dodała.
Sam Zbigniew Stonoga tłumaczy swoje działania dobrem publicznym. „Ta publikacja na pewno uniemożliwi dalsze zamiatanie tej sprawy pod dywan, bo jest bardzo duża część prokuratorów, która jest wściekła na to, że nie pozwala im się normalnie pracować” – powiedział Polskiemu Radiu RDC Stonoga, przedsiębiorca i założyciel „Gazety Stonoga”.
Ostro o wycieku mówił marszałek Sejmu. Radosław Sikorski powiedział, że trudno mieć wiarę w postępowanie, gdy wyciekają dane z aktami. Polityk podkreślił, że liczył na to, iż prokuratura ukarze winnych nielegalnego nagrywania i publikowania danych w sposób przestępczy.
– Tymczasem mamy kolejne wycieki, to jest demolowanie instytucji państwa – zaznaczył Sikorski. Marszałek dodał, że ma nadzieję na to, ż prokurator generalny po rozmowie z koordynatorem do spraw służb podejmie energiczne działania w tej sprawie.
Zdaniem marszałka Sejmu to nie koniec tego typu sytuacji, „bo słyszy się o taśmach, którymi niektórzy próbują handlować na mieście”. Sikorski przypomniał, że przestrzegał przy pierwszych wyciekach, że zmierzamy do społeczeństwa inwigilacji totalnej i niszczenia instytucji demokratycznego państwa. – Zapewne komuś na tym zależy – stwierdził Radosław Sikorski.
Z kolei były minister sprawiedliwości Marek Biernacki z PO , obecnie szef sejmowej speckomisji stwierdził, że ujawnienie akt spowolni wyjaśnianie afery podsłuchowej.
Poseł zwołał na przyszły czwartek posiedzenie sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Zaproszono na nie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Skany akt – m.in. protokołów z przesłuchań – zaczęły pojawiać się na profilu Gazeta Stonoga (należącym do przedsiębiorcy Zbigniewa Stonogi) wczoraj wieczorem. Ostatnia z galerii skanów, zatytułowana „Afera podsłuchowa. Tom XII”, została opublikowana w nocy. W dokumentach widnieją dane osób przesłuchiwanych przez prokuraturę, ale także postronnych.