Dzień bez muzyki w Hiszpanii. Do jutra cichną tam filharmonie i sale koncertowe. Muzycy protestują przeciwko podniesieniu VAT-u na koncerty i spektakle z 8 do 21 procent.Twierdzą, że zyski z imprez muzycznych spadły o jedną piątą.
W 2011 roku, czyli przed podniesieniem VAT-u, roczne obroty sal koncertowych i filharmonii sięgały 190 milionów euro. Potem spadły do 158 milionów. Przedstawiciele sektora muzycznego uważają, że to z powodu zbyt dużych podatków, i przypominają, że w Niemczech i Francji VAT od koncertów i spektakli jest cztery razy mniejszy. „Zapraszam was do popierania protestu przeciwko VAT-owi na kulturę. 20 maja nie będzie słychać muzyki i nie odbędą się koncerty” – mówił znany piosenkarz i kompozytor, Kiko Veneno.
Organizatorzy festiwali muzycznych twierdzą, że wysokie podatki odstraszają zagraniczne gwiazdy, które zamiast w Hiszpanii koncertują teraz w Portugalii czy Francji. Przypominają, że do 2012 roku bilet na koncert kosztował średnio 8 euro. Po podniesieniu podatków cena wzrosła do 20 euro.