Oddany jesienią 2013 roku nowy budynek SOR-u na Czarnowie nie rozwiązał problemu pijanych pacjentów. Jak zapewniał ówczesny dyrektor placówki Jan Gierada był on tak projektowany by odizolować osoby pod wpływem alkoholu, które wszczynają awantury wśród osób oczekujących na pomoc lekarską.
Niestety z założeń nie zostało nic. Warta 16 mln złotych inwestycja nie ma specjalnych pomieszczeń w których możnaby przyjmować i umieszczać pijanych pacjentów. Nie ma także pieniędzy na zatrudnienie dodatkowego personelu medycznego i ochrony mówi Andrzej Domański, pełniący obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Jak dodaje na SOR- e jest jedno tego typu pomieszczenie, ale bez ochrony. Nie można także zmusić pacjentów by tam pozostali do wytrzeźwienia. W związku z tym, pijani przyjmowani razem z trzeźwymi i zwykle bez oczekiwania w kolejce.
Nie wiadomo także, co z nimi zrobić, gdy po wizycie u lekarza, okaże się że nie potrzebują hospitalizacji. Kto ma ich odwieść do domu, lub schroniska i na czyj koszt ? Nikt nie podjął się dotychczas skutecznego rozwiązania tego palącego problemu kieleckiej służby zdrowia. Tymczasem na SOR-e każdy z oczekujących na pomoc, czasami w wielogodzinnych kolejkach, może przeczytać na pamiątkowej granitowej tablicy, że obiekt został wybudowany w roku 2013 z inicjatywy dyrektora Jana Gierady z funduszy własnych szpitala.