Kandydat PSL na prezydenta Polski Adam Jarubas uważa, że jego wypowiedź o tym, iż w pogromie kieleckim zginęli Polacy została wypaczona przez media. W rozmowie z Radiem Kielce stwierdził, że odpowiadając na pytanie, kogo mordowano w pogromie kieleckim miał na myśli Polaków wyznania mojżeszowego. „Mam wrażenie, że tworzy się dziki obraz tego, co powiedziałem. Wkłada się w moje usta wypowiedzi, których nigdy nie wygłosiłem. Wypowiedziałem się, że w tej tragedii zginęli Polacy w rozumieniu Polaków wyznania mojżeszowego” – stwierdził kandydat.
Adam Jarubas, który był gościem jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych na pytanie dziennikarki kogo mordowano w pogromie kieleckim, odpowiedział Polaków. Powiedział też, że pogrom kielecki jest sytuacją nad którą historycy spierają się do dziś. ”To Polacy Polakom tak naprawdę wyrządzili tę tragedię i dzisiaj, jako kielczanin, zwracam uwagę, że potrzeba aktywności, pojednania” – mówił. Duże kontrowersje wzbudziły też słowa, które Adam Jarubas napisał na Twitterze po wypowiedzi szefa FBI obarczającego Polaków współodpowiedzialnością za Holocaust. Jarubas napisał: „Tak kończy się polityka wiecznego przepraszania za nie nasze winy w wykonaniu polityków Unii Wolności”. To z kolei wywołało oburzenie Partii Demokratycznej, która jest spadkobierczynią UW.
Adam Jarubas w rozmowie z Radiem Kielce nie wycofał się z tej oceny. Stwierdził, że w wypowiedziach polityków tego środowiska – w tym także prezydenta Komorowskiego – są przykłady, które tworzą klimat nie dający podstaw do pełnej oceny naszej trudnej przeszłości. „Mam świadomość, że nie wszystkim to się musi podobać. Ja przedstawiam swoje własne stanowisko” – podkreślił. Kandydat na prezydenta Polski powiedział też, że domagamy się przeprosin do USA, bo podobne wypowiedzi tworzą podtekst do tego, by źle interpretować tę historię.