Wciąż nie ma porozumienia pomiędzy miastem a oddziałem PTTK w Sandomierzu mimo, że po wyborach samorządowych nowe władze i zarząd organizacji turystycznej zadeklarowały chęć współpracy, niezależnie od toczących się spraw sądowych.
Porozumienie miało dotyczyć przede wszystkim czynszu, jaki PTTK miała płacić za użytkowanie obiektów turystycznych. Od ponad dwóch lat miasto nie ma z tego ani złotówki.
Po ostatnich rozmowach pomiędzy burmistrzem z zarządem organizacji sytuacja jest patowa. Burmistrz Marek Bronkowski nie zgadza się na zaproponowaną przez PTTK kwotę 220 tysięcy złotych rocznie z tytułu użytkowania Bramy Opatowskiej i Podziemi oraz uregulowanie w podobnej wysokości zaległości za 2013 i 2014 rok.
Jego zdaniem powinno to być pół miliona złotych ponieważ taką kwotę proponowało PTTK w oficjalnym piśmie do magistratu.
Sekretarz oddziału organizacji turystycznej Marzena Martyńska stwierdziła, że w ubiegłym roku PTTK z całej działalności osiągnęło około 440 tysięcy złotych zysku. Przyznała, że pod koniec 2012 zaproponowano faktycznie za dzierżawę pół miliona złotych ale z zastrzeżeniem że będzie to zależało od ruchu turystycznego. Ten- jak stwierdziła- w minionym roku było o ponad 10 procent niższy niż w 2012.
Zawarcie porozumienia miało skutkować wycofaniem kilkunastu spraw sadowych z wyjątkiem tych dotyczących określenia tytułu własność zabytkowych obiektów.
Podczas kampanii wyborczej środowiska związane z PTTK popierały Marka Bronkowskiego ubiegającego się o urząd burmistrza, a Marzena Martyńska była pełnomocnikiem komitetu wyborczego, z którego startował.