Spór wokół przyczyn katastrofy smoleńskiej będzie w dalszym ciągu dzielić polskie społeczeństwo – tak uważa profesor Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem, sięgając wstecz, jeśli mamy do czynienia z jakimiś dramatycznymi wydarzeniami, w których stajemy się sobie bliscy, to w miarę upływu czasu ten sposób myślenia od nas odchodzi- mówi gość Radia Kielce. Jego zdaniem, to tragiczne wydarzenie może nie doczekać się jednoznacznej oceny w przyszłości.
Gość Radia Kielce pytany o kontrowersje dotyczące toczącego się śledztwa w tej sprawie stwierdził, że pozostawanie wraku TU 154 M w Rosji jest sytuacją kuriozalną i niedpuszczalną. Jak podkreślił, to przede wszystkim wina ludzi stojących na czele polskiej polityki zagranicznej. Sytuację pogarszają dodatkowo fatalne relacje między Polakami a Rosjanami, które są głęboko umocowane w historii. Pokazują brak chęci odejścia od różnego rodzaju uprzedzeń. Mamy kilka takich punktów, które nas dzielą i prawdopodobnie katastrofa smoleńska pozostanie w przyszłyści jednym z tych wydarzeń, które będzie budzić kontrowersje – powiedział gość Radia Kielce.
Według niego, trudno oczekiwać, by w krótkim okresie doszło do ujednolicenia poglądów dotyczących katastrofy rządowego Tupolewa, można wręcz mówić o procesie historycznym.
Katastrofa rządowego Tu-154 miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku. Zginęło w niej niemal 100 spośród najważniejszych w państwie osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Celem ich lotu było uczestnictwo w obchodach 70 rocznicy zbrodni katyńskiej.