Społeczność Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Kielcach zwróciła się do radnych z wnioskiem o nadanie szkole imienia Danuty Siedzikówny pseudonim „Inka”. Projekt uchwały w tej sprawie jest już gotowy i będzie rozpatrywany na najbliższej sesji Rady Miasta. Danuta Siedzikówna była sanitariuszką Brygad Wileńskich AK. W czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu działała w podziemiu niepodległościowym.
Współpracowała m.in. z podporucznikiem Zdzisławem Badochą ps. „Żelazny”, dowódcą jednego ze szwadronów „Łupaszki”. Aresztowana w wyniku zdrady w lipcu 1946 roku po brutalnym i poniżającym śledztwie została skazana na karę śmierci i rozstrzelana. Nie miała jeszcze 18 lat. Mimo tortur, nikogo nie wydała. Ostatnie słowa, jakie wypowiedziała przed śmiercią brzmiały: „Niech żyje Polska. Niech żyje Łupaszko”.
Naczelnik kieleckiej delegatury IPN Leszek Bukowski powiedział, że „Inka”, to wyjątkowa postać. Dodał, że zachował się jej gryps, wysłany z więzienia. Prosiła w nim, by przekazano jej babci, że zachowała się porządnie i uczciwie oraz, że nikogo nie zdradziła.
Leszek Bukowski przypomniał, że po wojnie starano się zatrzeć pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego. Jednak od kilku lat w ramach przywracania pamięci o tych ludziach, przypomniano postać „Inki”, która stała się symbolem tych, dla których Polska była najważniejsza i dla których słowa Bóg, Honor i Ojczyzna nie były sloganem. Dodał, że jest zadowolony z decyzji szkoły. Zapowiedział też, że IPN będzie wspierał podobnie działania. „Cieszę się, że społeczność szkoły uznała, że patron musi być wzorcem osobowym dla młodzieży, z którym się identyfikujemy- stwierdził. Dodał, że z wielką satysfakcją przyjmuje to, co od kilku lat dzieje się w Kielcach, że nie potrafimy i nie chcemy zaakceptować zastanych rzeczy. Niedawno, przede wszystkim dzięki zaangażowaniu uczniów Hanka Sawicka przestała być patronką IV LO w Kielcach.