Zespoły folklorystyczne w świętokrzyskich gminach narzekają na brak pieniędzy. Problemem są dla nich wyjazdy na przeglądy oraz zakup strojów. Trudno też skorzystać z pieniędzy unijnych, bo zespołów nie stać na wkład własny. O takich problemach mówią np. Bolminianki z gminy Chęciny. Kierowniczka zespołu skarży się, że panie muszą samodzielnie pokrywać koszty wyjazdów na występy.
Członkinie zespołu czują się niedocenione we własnej gminie. Maria Kropisz- opiekunka Bolminianek wyjaśnia, że kontakt z urzędnikami i pracownikami Centrum Kultury i Sportu w Chęcinach jest słaby. Ma żal, bo gdy zespół powstawał, władze gminy obiecywały wsparcie. Trudności w bieżącym funkcjonowaniu zespołu powodują, że panie rozważały już zawieszenie działalności.
Burmistrz Chęcin- Robert Jaworski informuje, że bieżącym wsparciem zespołów ludowych ma się zajmować Centrum Kultury i Sportu. Placówka dostała w tym roku 700 tys. złotych na działania kulturalne. Burmistrz dodaje, że gmina nie jest w stanie sfinansować wyjazdów na wszystkie przeglądy. Tym bardziej, że tego typu imprez dla zespołów folklorystycznych jest coraz więcej.
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Chęcinach- Renata Janusz zapewnia, że kierowana przez nią placówka wspiera zespoły ludowe. Organizuje np. wiele przeglądów gminnych, na których mogą prezentować swoje umiejętności. Tylko w tym roku, Siedlecczanie byli też na przeglądzie w Tarnobrzegu. Razem z Bolminiankami pojechali też na przegląd kolęd i pastorałek do Jędrzejowa- wymienia.
W ubiegłym roku gmina Chęciny pomogła zespołowi Lipowiczanki uzyskać dotację unijną na nowe stroje ludowe. Zespoły mogą też korzystać z pieniędzy Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i Lokalnych Grup Działania.