Około 20 obiektów użytkowych z błędami w produkcji będzie można obejrzeć w Instytucie Designu w Kielcach. Są wśród nich zarówno nowoczesne projekty, jak i zwykłe przedmioty codziennego użytku. Kurator wystawy „Błądzić jest rzeczą” Anna Theiss wyjaśnia, że jej celem jest pokazanie, jak niektóre wady mogą stać się atutem danego produktu. Przykładem jest wyszczerbiona filiżanka, która wydaje się być bezużyteczna. Tymczasem projektantka Karina Marusińska wykorzystała ubytki, by nadać naczyniu nowy wygląd – mówi Anna Theiss. Obtłuczone miejsca zostały zamalowane pozłacanym kolorem. Dzięki temu zabiegowi, filiżanka jest oceniana jako ładny i estetyczny przedmiot.
Anna Theiss dodaje, że szczególnie obciążone ryzykiem błędu są innowacyjne rozwiązania. Jednym z nich jest technologia fidu Oskara Zięty, która polega na nadmuchiwnaiu stali. Miała ona służyć przy dużych architektonicznych projektach, jak konstruowanie mostów i elewacji budynków. Nie została jednak wdrożona m.in. ze względu na wysokie koszty. Projektant wykorzystał ją więc do produkcji mniejszych form, np. krzesła. W ten sposób powstał bardzo nowoczesny sprzęt domowego użytku. Anna Theiss uważa, że krzesło Oskara Zięty można określić mianem szlagieru współczesnego, polskiego wzornictwa.
Wernisaż wystawy „Błądzić jest rzeczą” odbędzie się w Instytucie Designu w Kielcach dziś (w sobotę) o godzinie 18.00. Poprzedzi go debata pt. „Czy w Kieleckiem wieje, czyli architektura lokalna wobec potencjalnych błędów”.