Konferencję poświęconą zjawisku eurosieroctwa zorganizowało Świętokrzyskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Kielcach. Uczniowie pozostawieni pod opieką dziadków, czy nawet sąsiadów, to ciągle problem w polskich szkołach, dlatego nauczyciele powinni wiedzieć jak rozpoznać problemy takich uczniów, a także jak im pomóc.
Według Marzanny Kosteckiej-Biskupskiej, pedagoga z ŚCDN, u młodszych dzieci tęsknota za rodzicami często przeradza się w dolegliwości fizyczne, na przykład bóle głowy, czy brzucha. Starsi uczniowie czasem całkowicie zmieniają swoje zachowanie, przestają się uczyć, a nawet przychodzić do szkoły.
– Małe dziewczynki z klasy drugiej były przed komunią świętą. Ich mamy obiecały, że przyjadą na tę uroczystość. Niestety nie przyjechały. Zawiedzione dzieci próbowały popełnić samobójstwo – opowiada Marzanna Kostecka-Biskupska.
Nie wiadomo, ilu uczniów ma jednego, lub oboje rodziców za granicą. Ostatnie oficjalne dane zebrane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej mówią o ponad 40 tysiącach takich dzieci w Polsce. Ale badania były robione siedem lat temu. Małgorzata Muzoł świętokrzyski kurator oświaty tłumaczy, że bardzo trudno uzyskać wiarygodne dane na temat eurosieroctwa.
– Rodzice najczęściej nie przyznają się do tego, że taka sytuacja ma miejsce. Obawiając się, żeby sąd nie odebrał im praw rodzicielskich. Ukrywają fakt wyjazdu do pracy za granicą. W wiejskich środowiskach, gdzie jest mniejsza liczba dzieci, a nauczyciele znają swoich sąsiadów, pedagog może zaobserwować, że rodzice jego ucznia gdzieś wyjechali – mówi Małgorzata Muzoł.
Kuratorium w anonimowych ankietach stara się badać zjawisko eurosieroctwa w świętokrzyskich szkołach. Z zebranych informacji wynika, że problem powoli wygasa.