Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra w Kielcach na czterech scenach, ustawionych w galeriach handlowych i na ulicy Sienkiewicza. Deptak na odcinku od Placu Artystów po mostek nad Silnicą wypełnili kwestujący, licytujący oraz zespoły artystyczne, prezentujące się na scenach.
Były też punkty, w których swoje umiejętności pokazywali strażacy, policjanci i Straż Miejska. Strażnicy zbierali pieniądze do puszek w zamian za obejrzenie pokazu tresury psów. – Dziś psy mają ulgowe zajęcia, polegające na zabawie. To m.in. przeciąganie liny z najmłodszymi mieszkańcami Kielc – powiedziała Iza Wierzba z kieleckiej Straży Miejskiej.
Przy scenach odbywają się aukcje przedmiotów, podarowanych orkiestrze przez przedstawicieli różnych instytucji, kluby sportowe i indywidualnych darczyńców: tortów, kalendarzy, plecaków. Wiele emocji wzbudziła licytacja koszulki Oliviera Kapo – napastnika Korony Kielce, którą za 140 złotych kupił Jarosław Machnicki, dyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach.
Na scenie przed Domem Towarowym „Puchatek” co chwilę przebijano ceny licytowanych przedmiotów. Jeden z gadżetów – model żaglowca osiągnął cenę 155 złotych, a porcelanowy aniołek z Ćmielowa – 220 złotych. Aniołka kupiła Barbara Piwnik, sekretarz Starostwa Powiatowego w Kielcach.
Licytacje i koncerty po godzinie 18.00 przeniosły się do galerii handlowych.