Radni Prawa i Sprawiedliwości chcą nadzwyczajnej sesji kieleckiej rady miasta w sprawie pieniędzy dla spółki Korona. Wniosek w tej sprawie złożą w ciągu dwóch najbliższych dni. Według radnych, posiedzenie powinno odbyć się najpóźniej 5. stycznia, zanim zarząd klubu podejmie decyzję o ogłoszeniu upadłości.
Radny Dariusz Kozak przyznaje, że wspólnie z kolegami, którzy głosowali za przyznaniem wsparcia finansowego Koronie, będzie próbował przekonać pozostałych radnych do zmiany decyzji. Według niego, wśród osób głosujących przeciwko dotacji, są także kibice klubu, którzy musieli głosować zgodnie z partyjnym nakazem. – Być może ich nastawienie uda się zmienić w indywidualnych rozmowach, albo podczas spotkania z prezesem Korony – twierdzi radny.
Jacek Michalski dodał, że w sytuacji upadku Korony Kielce, miasto może ponieść koszty przekraczające wstrzymaną dotację. Klub, w przeciwieństwie do upadających firm, nie ma majątku do spieniężenia. Dlatego miasto, jako główny akcjonariusz spółki, będzie zobowiązane do pokrycia roszczeń. Dotyczy to np. ubezpieczyciela, menadżerów, piłkarzy i pracowników.
Lider PiS Krzysztof Lipiec przypomniał, że klub jest elementem promocji regionu. Zaznaczył, że 7 milionów 800 tysięcy złotych, które miały zostać przekazane Koronie przez miasto, to niewielka kwota w porównaniu z potencjalnymi korzyściami.
Na zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość konferencji prasowej pojawili się też sympatycy i rzecznik prasowy klubu. Podkreślali wartość szkoleń dla młodych piłkarzy i renomę, jaką aktualnie cieszy się wśród kieleckiej młodzieży jedyny świętokrzyski klub grający w piłkarskiej ekstraklasie.