Do kieleckiego Urzędu Miasta wpływa coraz więcej wniosków dotyczących wycinki drzew i krzewów. W pierwszym półroczu 2014 roku prezydent zezwolił na wycięcie tysiąca trzystu drzew.
„W ostatnich latach ludzie coraz częściej proszą o taką zgodę” – przyznaje kierownik Referatu Ochrony Przyrody w Urzędzie Miasta Andrzej Grudziecki. Większość wniosków wpływa od osób indywidualnych. Wynika to z tego, że ludzie często sadzą drzewa zbyt blisko domu lub za gęsto. Po kilku lub kilkunastu latach rosnące drzewa zaczynają coraz bardziej przeszkadzać.
Drzewa przed wycięciem ocenia inspektor, który zwraca uwagę m.in. na ich stan zdrowotny i lokalizację. W zamian za wycięte drzewa nakazuje się tzw. nasadzenia kompensacyjne. W tym roku w Kielcach decyzje środowiskowe przewidują posadzenie pięciu tysięcy drzew i piętnastu tysięcy krzewów – dodaje Andrzej Grudziecki. Z przepisów wynika, że osoba wycinająca musi posadzić przynajmniej tyle samo drzew, ile wycięła. Jednak przeważnie decyzja nakazuje nasadzenie większej liczby drzew. Czasem za jedno drzewo dopuszcza się posadzenie ośmiu krzewów – tłumaczy Andrzej Grudziecki.
Wiceprezes fundacji EkoRozwoju Piotr Tyszko-Chmielowiec uważa, że w Kielcach jest dużo zieleni, jednak w mieście zbyt łatwo wydaje się decyzje o wycięciu drzew. Stąd apel naukowca do urzędników o kilkukrotne przemyślenie każdej zgody. Piotr Tyszko-Chmielowiec przypomina, że drzewa są ważnym elementem jakości życia w mieście. Wpływają na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza i obniżenie temperatury w trakcie upałów. Dodatkowo, obecność drzew przekłada się na wyższe ceny nieruchomości.
W Kielcach każdego roku prowadzi się kilka postępowań karnych za bezprawne wycięcie drzew. Największa kara naliczona w 2014 roku oscyluje wokół sześciu milionów złotych. Sprawa dotyczy wycięcia ponad 2 razy większej liczby drzew, niż przewidywała decyzja środowiskowa.