W rozegranym meczu 17 kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Korona Kielce pokonała PGE GKS Bełchatów 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Kamil Sylwestrzak (32), 2:0 Przemysław Trytko (41).
Żółta kartka – Korona Kielce: Michał Janota.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 4 541.
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak – Paweł Sobolewski, Kyryło Petrow, Michał Janota (78. Serhij Pyłypczuk), Nabil Aankour (80. Jacek Kiełb) – Olivier Kapo (89. Siergiej Chiżniczenko), Przemysław Trytko.
PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz – Adrian Basta, Szymon Sawala, Błażej Telichowski, Alexis Norambuena – Michał Mak, Grzegorz Baran, Patryk Rachwał (46. Damian Szymański), Kamil Wacławczyk (73. Paweł Komołow), Adam Mójta (57. Andreja Prokic) – Bartosz Ślusarski.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zdecydowanie lepiej radzili sobie w konstruowaniu ataków. Już w piątej minucie Nabil Aankour mógł otworzyć wynik tego spotkania. Marokańczyk wykorzystał brak zdecydowania obrońców gości i z linii pola karnego groźnie uderzył. Jednak minimalnie spudłował.
Kwadrans później Aankour ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji. Tym razem świetnym, prostopadłym podaniem z głębi pola popisał się Michał Janota. Jednak dobrze zachował się Arkadiusz Malarz. Bramkarz bełchatowskiej drużyny wybiegł z bramki i tym samym uniemożliwił rywalowi oddanie skutecznego strzału.
Malarz górą był również 29. minucie, kiedy z około 10 metrów uderzał Przemysław Trytko. Napastnik Korony skierował jednak piłkę w środek bramki i jego uderzenie nie sprawiło problemów golkiperowi gości.
Trzy minuty później Trytko ponownie groźnie uderzył w polu karnym, ale tym razem głową. Malarz obronił jego strzał, ale wobec dobitki Kamila Sylwestrzaka był już bezradny. Po niespełna dziesięciu minutach goście przegrywali już różnicą dwóch bramek. Tym razem Trytko ponownie skierował piłkę w środek bramki, ale w zamieszaniu Malarz niepotrzebnie rzucił się w prawą stronę i nie był w stanie skutecznie interweniować.
Z kolei zespół z Bełchatowa choć często przebywał przy piłce, to miał ogromne problemy z przedostaniem się pod bramkę Korony. Podopieczni Kamila Kieresia nie potrafili sobie stworzyć klarownych sytuacji na zdobycie gola.
W drugiej części spotkania goście mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. Bardziej widoczni byli Bartosz Ślusarski i Michał Mak. Szczególnie ten drugi sprawiał sporo problemów defensywie gospodarzy. Jednak w decydujących momentach brakowało dokładności.
W końcówce spotkania gospodarze praktycznie ograniczyli się do defensywy. Byli w tym skuteczni, choć przy jednej z interwencji Paweł Golański zagrał ręką w polu karnym. Sędzia Tomasz Musiał nie dopatrzył się jednak przewinienia.
Tym samym Korona Kielce w sześciu ostatnich meczach zdobyła 14 punktów i z dorobkiem 21 punktów awansowała na 11. miejsce. Z kolei GKS Bełchatów spadł na szóstą pozycję.
Posłuchaj pomeczowych komentarzy:
Powiedzieli po meczu:
Kamil Kiereś (trener GKS Bełchatów): „Gratuluję trenerowi Ryszardowi Tarasiewiczowi zdobycia 14 punktów w sześciu ostatnich meczach. To bardzo dobry wynik, który świadczy o ciężkiej pracy. Przyjechaliśmy do Kielc z chęcią zwycięstwa. GKS jeszcze nigdy nie wygrał meczu na tym stadionie i chcieliśmy przełamać tę passę. Niestety nie udało nam się tego osiągnąć, a w ostatnich dwóch meczach straciliśmy pięć bramek. Jednak nie zakończyliśmy jeszcze sezonu i będziemy pracowali nad odwróceniem tej passy”.
Ryszard Tarasiewicz (trener Korony Kielce): „Zmierzyliśmy się z przeciwnikiem, który był bardzo dobrze dysponowany pod względem fizycznym i technicznym. W pierwszym spotkaniu w tym sezonie z GKS, sytuacja była odwrotna. To my straciliśmy dwie bramki, a potem cały czas atakowaliśmy. W sobotę nasza gra była dobrze zorganizowana. Nie dopuściliśmy do zagrożenia pod naszą bramką, z wyjątkiem sytuacji Bartosza Ślusarskiego. Zdobyliśmy kolejne trzy punkty i w ten sposób chcielibyśmy zakończyć również dwa pozostałem mecze w tym roku”.