Świętokrzyscy politycy ocenili przebieg i wyniki wyborów samorządowych. Zdecydowane zwycięstwo w głosowaniu do sejmiku województwa odniosło Polskie Stronnictwo Ludowe, które uzyskało 17 mandatów. Ośmioro radnych w 30-osobowym lokalnym parlamencie będzie miało Prawo i Sprawiedliwość, trzy mandaty przypadły Platformie Obywatelskiej, a dwa – Sojuszowi Lewicy Demokratycznej.
Mirosław Pawlak z PSL stwierdził, że wielki sukces jego partii, to efekt wyważonej i rzetelnej kampanii. Wyborcy nie lubią ludzi konfliktowych, cenią spokój – powiedział. Poseł nie zgodził się z sugestią, że wygrana ludowców w regionie jest efektem pierwszego numeru PSL na karcie do głosowania. To pomaga, ale nie przesądza o wyniku – dodał.
Poseł Maria Zuba stwierdziła, że osiem mandatów dla przedstawicieli PiS-u to nie porażka. Przyznała jednak, że jej partia spodziewała się absolutnego zwycięstwa. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości zarzuciła ludowcom przekupną kampanię i mamienie wyborców obietnicami. Zastanawiała się też, dlaczego komisje wyborcze tak często się myliły, podając liczbę mandatów dla poszczególnych formacji.
Przewodnicząca świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej, Marzena Okła- Drewnowicz przyznała z kolei, że jej partia mogła mieć lepszy wynik. W trzech okręgach PO straciła procentowo głosy w porównaniu do poprzednich wyborów, a w jednym zyskała, co świadczy o przepływie elektoratu. Wiele zależy też od kandydatów, ich aktywności społecznej i popularności. Wpływ na wynik ma też frekwencja – jeśli w mieście wojewódzkim jest mała, to także liczba głosów, oddanych na PO jest mniejsza – powiedziała posłanka Platformy.
Na więcej niż dwa mandaty liczył Sojusz Lewicy Demokratycznej. Szef świętokrzyskiej organizacji SLD, Andrzej Szejna stwierdził, że może to być skutek pewnego rozdziału i tworzenia się Nowej Lewicy. Ubolewał również, że w naszym regionie aż 17 procent głosów okazało się nieważne.
Twój Ruch nie wystawił listy kandydatów do lokalnego parlamentu. Sławomir Kopyciński tłumaczył, że jego partia jest formacją młodą, dopiero tworzącą struktury. Zaznaczył, że w kilku regionach ugrupowanie wprowadziło swoich przedstawicieli do sejmików, co dobrze rokuje na przyszłość. Poseł zastanawiał się, dlaczego liczenie głosów okazało się tak trudne. To porażka demokracji – stwierdził. Sławomir Kopyciński odniósł się także do pomysłu PiS-u i SLD, by powtórzyć wybory. Jego zdaniem – to dążenie do anarchii.