W ten świąteczny weekend odwiedzamy groby swoich bliskich i zapalamy znicze. Najważniejsza jest pamięć o zmarłych i modlitwa za ich dusze, przypomina ksiądz Stanisław Słowik.
1 listopada odwiedzając miejsce wiecznego spoczynku naszych bliskich, na ich grobach stawiamy żywe kwiaty. Są one zwiastunem tego, że każdy z nas po śmierci ma perspektywę życia wiecznego. Z kolei światło bijące z zapalonego znicza jest wyrazem naszej bliskości i troski o naszych nieżyjących bliskich.
Zwyczaj zapalania zniczy wywodzi się z obyczajów pogańskich – dziadów, czyli przyzywania zmarłych oraz zaspokajania ich potrzeb cielesnych. Ustawiano na grobach pokarmy, a palący się ogień miał odstraszać zjawy i upiory. Ogień ten miał również wskazywać zmarłym drogę do domów, a następnie w zaświaty.