Kieleckie teatry coraz częściej przyciągają artystów spoza regionu. W Kieleckim Teatrze Tańca, większość zespołu stanowią tancerze napływowi. Niektórzy pracują tu już kilkanaście lat. Podczas ostatniego naboru, o jedno miejsce ubiegało się ponad dwadzieścia osób.
KTT zatrudnia teraz 26 tancerzy, z czego 18 ma etaty. Podstawowa pensja tancerzy wynosi 1340 zł netto. W ostatnim roku, z pracy zrezygnowało trzech artystów. Ci, którzy odchodzą, nie zawsze robią to ze względu na zarobki – twierdzi dyrektor instytucji Elżbieta Szlufik-Pańtak. Jedna z tancerek wyszła za mąż i wyjechała z Polski. Ale zdarza się, że ktoś odchodzi, bo nie jest w stanie utrzymać się z pracy w teatrze. Wypłata zależy od liczby zagranych spektakli. Dwa występy miesięcznie wchodzą w skład podstawowej pensji. Za każdy kolejny aktor dostaje dodatkowe wynagrodzenie.
W Teatrze imienia Stefana Żeromskiego, pełne etaty ma 20 aktorów. Podstawowa gaża jest niższa od średniej krajowej, ale młodzi aktorzy coraz chętniej wybierają tę instytucję. W tym roku, placówka zatrudniła dwie osoby: Wiktorię Kulaszewską i Adriana Wajdę – informuje dyrektor Piotr Szczerski. Do teatru wpływa też więcej zgłoszeń od osób, które kończą szkoły aktorskie. W środowisku aktorskim, od pewnego czasu panuje przekonanie, że Teatr Żeromskiego jest dobrym miejscem artystycznego rozwoju.
Niektórzy aktorzy decydują się zostać w stolicy Świętokrzyskiego, mimo otrzymywania innych ofert pracy. Tak jest w wypadku Małgorzaty Ziółkowskiej z Kieleckiego Teatru Tańca. Artystka dostawała propozycje m.in. z Francji i USA. Przyznaje, że zarobki są tam wyższe, ale w Kielcach również można budować karierę międzynarodową. KTT często wyjeżdża na zagraniczne występy i daje możliwość rozwoju. W bieżącym roku, miasto przeznaczyło na kulturę łącznie 25 milionów 820 tys. zł. Prawie 2 miliony złotych trafiło do Kieleckiego Teatru Tańca.