Świętokrzyska Solidarność uważa, że Prawu i Sprawiedliwości nie zależy na porozumieniu w sprawie wystawienia wspólnych list w wyborach do sejmiku i kieleckiej Rady Miasta.
Jak powiedział wiceprzewodniczący związku i jednocześnie szef zespołu, który prowadzi rozmowy z PiS-em Mieczysław Gójski, świadczą od tym odległe miejsca, jakie na listach wyborczych dostali przedstawiciele Solidarności.
Nie pozwolimy na to, aby nasi działacze byli poniewierani – stwierdził Gójski. Chodzi o szefa związku w kieleckim MPK Bogdana Latosińskiego i przewodniczącego zakładowej organizacji w skarżyskim Mesko Stanisława Głowackiego.
Solidarność chce, aby Latosiński otwierał listę PiS w okręgu obejmującym Kielce i powiat kielecki, a Głowacki miał pierwsze, albo drugie miejsce na liście w okręgu obejmującym Starachowice, Skarżysko i Końskie.
To warunki brzegowe. Jeśli nie zostaną spełnione, wówczas porozumienia z Prawem i Sprawiedliwością nie będzie – stwierdził Mieczysław Gójski. Tymczasem liderem listy w okręgu kieleckim ma być Janusz Koza najbliższy współpracownik prezydenta Wojciecha Lubawskiego, a w okręgu północnym Andrzej Pruś „prawa ręka” pełnomocnika PiS w świętokrzyskiem Krzysztofa Lipca i kandydat partii na prezydenta Starachowic.
Pełnomocnik PiS w regionie Krzysztof Lipiec nie odbierał dziś telefonów, podobnie Krzysztof Słoń. Z kolei Andrzej Pruś odesłał nas do Krzysztofa Lipca, mówiąc, że nie zna szczegółów negocjacji z Solidarnością.
Jak już informowaliśmy nie ma porozumienia między PiS i Solidarną Polską. Kandydat partii Zbigniewa Ziobry do sejmiku w okręgu obejmującym Kielce i powiat kielecki Grzegorz Banaś został usunięty z listy wyborczej. Miał otrzymać trzecią pozycję.