Dziś przypada Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. Ze statystyk wynika jednak, że aż 63% Polaków nie pomogłoby poszkodowanemu, ponieważ nie potrafi tego robić i boi się, że mogłoby zaszkodzić – informuje dyrektor Akademii Ratownictwa, Mariusz Pacałowski.
Karetki pogotowia zazwyczaj do poszkodowanego dojeżdżają do 10 minut od chwili zgłoszenia wypadku. Tymczasem, jak dodaje Mariusz Pacałowski, przy zatrzymaniu krążenia z każdą minutą szanse na przeżycie poszkodowanego spadają o 10 procent.
Oprócz strachu, drugim powodem nie udzielenia poszkodowanemu pierwszej pomocy, jest obawa przed odpowiedzialnością karną. Jak mówi Mariusz Pacałowski, w Polsce nie zdarzył się przypadek, kiedy osoba ratująca życie poszkodowanemu, nawet w niewłaściwy sposób, została poddana karze.
Jeżeli jesteśmy świadkiem wypadku niezwłocznie powinniśmy o tym poinformować pogotowie ratunkowe, a następnie przystąpić do udzielania pierwszej pomocy. Najgroźniejsze dla życia poszkodowanego jest zatrzymanie akcji serca. Wówczas powinniśmy wykonać 30 uciśnięć klatki piersiowej na wyprostowanych łokciach, a następnie 2 razy wdmuchać powietrze do ust poszkodowanego.