Muzeum Regionalne w Wiślicy może zostać filią kieleckiego Muzeum Narodowego. Taką deklarację złożył marszałek województwa świętokrzyskiego. Stworzyłoby to szansę na zabezpieczenie unikatowych zabytków, w tym perły architektury romańskiej, czyli Płyty Orantów z XII wieku.
Przekształcenie tamtejszej placówki w filię Muzeum Narodowego uzależnione jest od przejęcia części odpowiedzialności finansowej przez samorząd województwa. W najbliższych miesiącach, marszałek ma zarekomendować sejmikowi takie rozwiązanie.
Władze Wiślicy podchodzą do pomysłu marszałka z rezerwą. „Gmina przekazuje na potrzeby muzeum około 70 tysięcy złotych i więcej pieniędzy nie znajdzie” – twierdzi wójt Stanisław Krzak. Podjęliśmy pewne ustalenia, ale nie są jeszcze przelane na papier. Jeśli w ciągu dwóch miesięcy zapadnie decyzja o współfinansowaniu muzeum przez samorząd województwa, będę miał pewność, że to nie obietnica przedwyborcza, ale konkret, na którym będziemy mogli oprzeć dalsze prace” – dodał wójt.
Na gruntowną restaurację bezcennych elementów wiślickiej bazyliki potrzeba kilkudziesięciu milionów złotych. Na takie wydatki nie stać, ani władz gminy, ani tamtejszego muzeum. Adam Jarubas informuje, że ma zapewnienie Ministra Kultury – Małgorzaty Omilanowskiej o udzieleniu pomocy w ratowaniu zabytków Wiślicy. Bez działań konserwatorskich, grozi im całkowite zniszczenie.
W podziemiach wiślickiej bazyliki znajduje się wiele cennych zabytków, m.in. misa chrzcielna, XIII-wieczna posadzka ceramiczna i wspomniana Płyta Orantów, określana mianem Mona Lisy architektury romańskiej. Koszt doraźnych działań zabezpieczających, to około 2 mln złotych.