Jose Rojo Martin nie będzie trenerem Korony w przyszłym sezonie. 46–letni hiszpański szkoleniowiec, który „żółto–czerwonych” prowadził od sierpnia ubiegłego roku, nie przyjął oferty przedłużenia obowiązującego do końca czerwca kontraktu.
– Tak do końca nie jestem zaskoczony, bo zawsze powtarzałem, że liczę się z taką decyzją trenera „Pachety” – powiedział prezes kieleckiego klubu Marek Paprocki.
– Powodem rezygnacji z pracy w naszym klubie na pewno nie były postawione przez nas warunki. Tak naprawdę zostały one zaakceptowane przez obydwie strony. Zadecydowały inne względy, mam na myśli rozłąkę z krajem i rodziną – wyjaśnił Marek Paprocki.
– Trudno tu mówić o jakimś rozczarowaniu. Co prawda, to co proponował trener „Pacheta” odnośnie kształtu drużyny i przebudowy sztabu szkoleniowego, było bardzo zbieżne z moim przekonaniem, jak to powinno funkcjonować. Od tej koncepcji nie odejdę, bez względu na to, kto będzie trenerem. Natomiast wydawało mi się, że z nim będzie mi łatwiej przeprowadzić te wszystkie nasze plany. I pod tym względem jakiś niedosyt pozostał – stwierdził prezes Korony.
Jak już informowaliśmy Jose Rojo Martin zostanie najprawdopodobniej trenerem trzecioligowego hiszpańskiego klubu Hercules Alicante. Kto zostanie jego następcą w Koronie? Na razie nie wiadomo.
– Są jakieś kandydatury, natomiast personalnie trudno mi teraz odpowiedzieć. Będę chciał, żeby nowy szkoleniowiec pojawił się w klubie jak najszybciej, najlepiej wraz z początkiem okresu przygotowań do nowego sezonu. Ostateczny termin to wyjazd piłkarzy na zgrupowanie, czyli do 23 czerwca – poinformował Marek Paprocki.
W gronie potencjalnych następców Jose Rojo Martina pojawiają się nazwiska Jacka Zielińskiego i Ryszarda Tarasiewicza. Niewykluczona jest także opcja trenera zagranicznego.