Bałagan organizacyjny panuje na nowym placu targowym w Opatowie – twierdzą lokalni sprzedawcy. Skarżą się, że musieli przyjeżdżać kilkanaście godzin przed rozpoczęciem handlu, żeby zająć dobre miejsce, bo nie wyznaczono sektorów i nie prowadzono wcześniejszych rezerwacji.
Właściciele stoisk podkreślali, że na starym placu wszyscy wiedzieli gdzie mogą rozkładać towar. W nowym miejscu, stragany były na chodnikach i w przejściach, a klienci się gubili.
Małgorzata Sankowska – Kolasińska z opatowskiego magistratu twierdzi, że zbierane wcześniej od kupców deklaracje nie oznaczały przyznania konkretnego miejsca. Stanowiska mają zostać wyznaczone do czasu kolejnego targu za tydzień. Burmistrz Andrzej Chaniecki liczy na to, że sytuacja z czasem się unormuje. Podkreślił, że wyznaczonych sektorów brakuje przede wszystkim w części, która miała stanowić parking. Dlatego również tam powstaną miejsca pod stoiska handlowe.
Nowe targowisko mieści się na 2-hektarowej działce, między ulicami Sienkiewicza i Sempołowskiej. Znalazły się tam zadaszone stragany do handlu artykułami spożywczymi i otwarty plac, gdzie ma być prowadzona sprzedaż płodów rolnych. Inwestycja kosztowała ponad 2 mln zł. Stary plac handlowy został przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową.