Polscy misjonarze w Republice Środkowoafrykańskiej atakowani przez islamskich rebeliantów. Brat Tomasz Grabiec z Sekretariatu Misyjnego Braci Mniejszych Kapucynów powiedział IAR, że w rejonie ogarniętym walkami znajduje się 35 duchownych i świeckich misjonarzy.
Ostatnia wiadomość z jednej z misji, gdzie przebywają była kilka godzin temu.
Około północy Sekretariat otrzymał telefon od jednego z braci, że misja została podpalona. Nikomu nic się nie stało, ale misjonarze musieli się ewakuować do innego domostwa, w którym będą bezpieczni.
Kontakt z misjonarzami jest utrudniony. Ostatnio część telefonów została zabrana przez bandytów. Pozbawione możliwości kontaktu zostały również siostry ze Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza. Brat Tomasz Grabiec tłumaczy, że niedawno bandyci uniemożliwili też komunikację kapucynom. Gdy przyszli, by ich okraść, pytali również o telefon. W chwili, gdy misjonarze mówili, że go nie mają, ktoś zadzwonił do nich na komórkę. Napastnicy natychmiast odebrali mu aparat.
Rebelianci to głównie muzułmanie z Czadu i Sudanu, którzy od ponad roku okupują Republikę Środkowej Afryki. To wojska byłej koalicji, które po wyborze nowej prezydent Republiki Środkowej Afryki, zaczęły wycofywać się ze stolicy tego państwa. Republika Środkowoafrykańska jest od prawie roku pogrążona w chaosie, z którym próbuje walczyć misja pokojowa ONZ.
Pod koniec stycznia w związku z drastycznie pogarszającą się sytuacją w Republice Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do przebywających tam obywateli polskich o natychmiastowe opuszczenie tego kraju wszelkimi dostępnymi środkami transportu.
IAR